wyjazd....Jutro wylatuję, czas się pakować, torba przyszła z pewnym opóźnieniem,
W czasie pakowania przydaje się doświadczenie nabyte podczas pierwszej wyprawy motocyklem w góry…
Wieczorem dostaję informację, że trzeba przepakować jednak bagaż podręczny
(innego nie bierzemy) z 10 do 5kg (norma linii Thomson)
Pierwsze przerażenie…następna eliminacja rzeczy, czy oby nie za mało…trochę strach…ale w razie czego na miejscu na pewno
będą dostępne ….kropelki zmniękczające i uspakajające….oby…
Pierwsze ważenie…bingooo poniżej normy…torba bardziej przypomina torbę wagarowicza niż turysty,
który wybiera się za ocean…z plecakiem pierwszoklasisty też bym wygrał..
Sprawdzam temperaturę w regionie, nie jest źle pomiędzy 24 a 32 stopnie Celsjusza ,
da się wytrzymać…nie wiem tylko jak ją zniosę wraz z lokalną wilgotnością…
….ostatnia noc w Polsce spokojna…wyjeżdżam z domu.. kilkanaście kilometrów …..wow …ubezpieczenie !!!
...dane osoby trzeciej w…..............
.cholera… …ku…., a niech to……….,
… całe szczęście, że nie jestem Kubicą (wiadomo o co chodzi) robię zwrot… wracam…
coś mi tam świta o przesądach , ale staram się o tym nie myśleć chociaż trudno !!!.......
Wylot wieczorem z GDN imienia Lecha Wałęsy, jak wrócę, a mam nadzieję, że tak …nadal tak będzie...
po tym co się dzieje w kraju jednak nie mam pewności gdzie wyląduję !
….oby to była jeszcze Polska !
Po drodze zabieram żonę z jej walizeczką !!!
….na kółkach !!!!!!!!!!!!!!! ….
….Ryanair…. może!!! bez problemu
…co do dalszej podróży
Lotnisko …pierwsza bramka z pełna kontrolą, personel uśmiechnięty……. na odlocie…….. tylko nie wiem dokąd…
…ja przechodzę z paskiem i prętem ortopedycznym w mojej nodze bez problemu
,…..żony torba ląduje na innym pasie….i zaczyna się….oczywiście największe zainteresowanie budzi półmetrowa w rozwinięciu kosmetyczka…..efekt…w koszu…przecież to lotnisko ląduje krem z filtrem przeciwsłonecznym, niecałe 120ml… to było twarde lądowanie….
Następuje przepakowanie rzeczy z wykorzystaniem moich wolnych przestrzeni….
….wchodzimy do samolotu… wita nas stewardesa, pilotów nie widzę….
Ot! Nowoczesność !!!!!... Iły 62M przestały już latać, ostatnia Wrona wylądowała bez podwozia na Okęciu…
…zapowiada się ciekawa podróż na autopilocie !!!! Oby trafił w GB na odpowiednie lotnisko…
…lądowanie było twarde z podwójną kaczką…proponowałbym korektę oprogramowania !
....trafił...jednak Manchester…udało się…po błyskawicznej odprawie kierujemy się na parking
….podarowano nam jedną godzinę….
Dzisiejszą noc postanawiamy spędzić na miejscu… w hostelu Yha…zaczynamy przygodę z piętrowymi łóżkami …
Brytyjczycy nie lubią klamek….z jednej i drugiej strony musisz znaleźć punkt "G" danych drzwi …
i jesteś szczęśliwy, że możesz skorzystać…. ze świata za "Zamkniętymi drzwiami "
Rano pobudka….jedziemy na parking, zostawiamy samochód… !!!!!!! z kluczykami !!!!!!!!!! firma odwozi nas na lotnisko….przed nami trochę ruchomych schodów i ruchomych chodników …
….przez pomyłkę, sądząc, że wydrukowanie biletów to
Chack Inn tak jak to ma miejsce w tanich liniach
musimy się jednak odprawić,
…kilkanaście stanowisk Thomsona czeka tylko na nas
….oryginalny czy naturalizowany kontroler ?
Wybór pada na starszego i oryginalnego…
Ważenie ..dwie lekko przeładowane poniżej kilograma, dwie pozostałe, lepiej nie mówić
.. gościu zaczął rozglądać się za jeszcze jedną osobą…był zdziwiony że jej nie widzi i chyba zaczął już sięgać po okulary ..ale zadzwonił telefon co mu to rozglądanie przerwał….
Nastąpiło pewne przepakowanie z jednej do drugiej torby obdarowując jegomościa "przedojrzałymi bananami" co Małyszowi by już nie smakowały…nie wiem co sobie gościu o nas pomyślał, postanowił obkleić pozostałe torby co pozwoliło nam się skierować do odprawy lotniskowej…..
…..samej odprawy nie będę opisywał, powiem tylko, że tak drobiazgowej i szczegółowej odprawy nie przeszedłem na żadnym innym lotnisku, radzę wziąć to pod uwagę tym co planują podroż z tego lotniska, .... robią swoje, jeżeli chcesz się odprawić zrób to w odpowiednim dla siebie czasie, oni własnego nikomu nie podarują…
Samolot już czekał….pierwsza wchodzi biznes klas , czyli strefa zderzeniowa, dostali nawet szampana coby się nie stresować , nie wiem dlaczego muszą jeszcze za to więcej płacić ?
My zajmujemy dwunasty rząd, zapowiada się długi lot, bo w każdym fotelu zainstalowali monitory….
Dreamliner powoli się zapełnił, pilotów ponownie nie widziałem….zapowiada się kolejny lot na autopilocie…..