Honda Transalp i Oleszyce
Piękny i cudowny dzień temperatura wysoka więc nie ma co obiecałem dzieciakom, że pojedziemy pomyszkować po Oleszycach.
I tak szybciutko dwa motorki Transalp i Barton poleciały w stronę Oleszyc prędkość przelotowa to 70 km/h.
Wlatujemy od strony Lubaczowa więc pierwszy zjazd na Księcia Górka.
Dworek postawiony przez Jana Sobieskiego na wysokim szańcu, dwór został rozbudowany prawdopodobnie przez Adama Mikołaja Sieniawskiego w drugiej połowie XVII wieku. Podczas II wojny św. obiekt został spalony
a mieszkańcy wspominają że jeszcze po 1945 r. mury były całkiem dużych rozmiarów. Jak to zwykle bywa rozebrano je doszczętnie i potraktowano jako budulec.
Park który większość z nas mija bo przecież a nie każdy tam się zatrzymuje, dla pędzących w nasze strony mała informacja, że da się tam zjeść.
Po spacerze w cieniu drzew, ruszamy do Cerkwi w starych Oleszycach, została zbudowana w 1913 r. W pobliżu cerkwi znajduje się oryginalna murowana dzwonnica i rozległy cmentarz z licznymi nagrobkami.
Warto się tam zatrzymać i wejść do środka wciąż są widoczne piękne malowidła, jak długo jeszcze nie wiadomo.
Jak już się było w jednej to nie daleko w stronę Sieniawy jest następna cerkiew na szlaku architektury drewnianej, więc czemu nie podjeżdżamy jeszcze tam.
Gorąco doskwiera więc jedziemy na rynek w Oleszycach na lody i na coś do picia a potem korzystając z dobrych cen udajemy się na stację paliw zatankować maszyny pod korek i dalej w drogę.
Pokazuję Dzieciakom stację PKP, stacja to tylko już z nazwy bo przecież to mieszkania socjalne. Ale tory i zabudowa nadal ma swój kształt.
Powrót do domu robimy przez Borchów, Hurcze i wycieczka zakończona.