Tak kończyliśmy sezon motocyklowy (film)
Ostatni weekend września obfitował w imprezy motocyklowe pod nazwą „Zakończenie Sezonu Motocyklowego”. Spora grupa użytkowników jednośladów wybrała Horyniec-Zdrój.
Deszczowe lato spowodowało u nas niedosyt jazdy motocyklem za to jesienna pogoda była dla nas łaskawa.
W sobotę 24 września 2011 r. spotkaliśmy się w Horyńcu Zdroju po to by czerpać radość z jazdy a wieczorem toczyć długie motocyklistów rozmowy …
Naszą bazą był camping „Gościniec pod lasem” w Horyńcu Zdroju. Z tego miejsca wyruszyliśmy w trasę, którą przygotowali dla nas Panowie z GERP (Grupa Eksploratorów Roztocza Południowego). Mogliśmy się spodziewać, że drogi przez które nas poprowadzą będą różnorodne. W trasie przekonaliśmy się, że asfalty służyły nam jedynie jako łączniki. Poruszaliśmy się po błotach, piaskach, łąkach i szutrach, które powoli zamieniają się w asfalt o czym przekonaliśmy się na własne oczy.
Gdzie byliśmy ?
Z Horyńca wyruszyliśmy do Radruża. Nie była to najkrótsza ani najlepsza droga. Wiodła przez lasy a dalej wzdłuż granicy. Pierwszy motocykl w rowie melioracyjnym był zapowiedzią dalszej przygody. Już wiedzieliśmy – będzie to trasa enduro. Świadczył o tym motocykl naszych przewodników – Honda Transalp z najlepiej dobranymi do owych warunków oponami. W Radrużu zobaczyliśmy cerkiew pw. Św. Mikołaja, zespół cerkiewny pw. Św. Paraskewy po czym pojechaliśmy pod słupy graniczne PL-UA.
Oddalając się powoli od granicy przebywaliśmy zróżnicowane drogi podziwiając roztoczańskie krajobrazy. Przejeżdżając tunelem pod linią kolejową dojechaliśmy do Nowin Horynieckich. Tam zwiedziliśmy obszar położony dookoła drewnianej kapliczki Matki Bożej, we wnętrzu której bije cudowne źródło. Nieopodal na wzniesieniu odnaleźliśmy grupę wapiennych głazów – megalitów – zwanych Roztoczańskim Stonehenge. To miejsce mocy i obrzędów – „Świątynia Słońca”.
Więcej zdjęć by Glazio/Piguła >>>
Kolejny asfaltowany leśny dukt. Część z nas miała okazję przejechać się po świeżym dywaniku robiąc na nim ślady, które znikały po przejechaniu walca. Inni walczyli na poboczu omijając przeszkody. Dojechaliśmy w okolice miejscowości Dahany. Bunkier – pozostałość po dawnej linii umocnień Mołotowa. Jeden z nielicznych posiadających uszkodzone przez pocisk działo. Zwiedziliśmy go z zewnątrz i od wewnątrz – uwaga na niespodzianki w środku (przydatna latarka).
Nieopodal wyłoniła się przepiękna łąka, na której wypasano niegdyś owce. Zachwyca swoim pięknem. Gorący kociołek w tym miejscu był dla nas wspaniałą niespodzianką.
Więcej zdjęć by Cino Cinek >>>
Po przegonieniu „małego głoda” ruszyliśmy w drogę powrotną do naszej bazy.
Tam przy ognisku, później pod wiatą w rytmach muzyki na żywo toczyły się długie motocyklistów rozmowy. Śpiewy, rozmowy … i tak do rana.
Kto zwiedzał z nami na dwóch kołach na pewno nie żałował. Mimo wywrotek każdy wrócił z do bazy z uśmiecham na twarzy – niektórzy z małym bólem. Motocykle Harley Davidson, Honda GL 1100 oraz Honda NTV do czasu owego zakończenia nie miały wcześniej na sobie takiej ilości pyłu i błota. Było warto i wesoło.
–
Po zakończeniu sezonu będziemy korzystać z ostatnich pogodnych dni. Od czasu do czasu będziemy wietrzyć nasze motocykle w oczekiwaniu na rozpoczęcie sezonu 2012. Większość z naszych sprzętów uda się na zasłużony przegląd i potrzebne remonty. Podziękowania dla organizatorów tego zamieszania – Klubowi Motocyklowemu „Czarna Brygada”.
–
Zobacz film z zakończenia sezonu 2011
Tekst: Głazio
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.