

Niestety to nie deja’vu! Po likwidacji toru motocrossowego na Górkach Czechowskich w Lublinie został przesądzony los następnego takiego obiektu. Tym razem „zrównany z ziemią” ma zostać kolejny tor z tradycjami, na którym wychowało się kila pokoleń motocyklistów.
Smutny proces zasypywania Toru Lublin staje się powoli faktem. Już wkrótce miejsce, na którym pasjonaci jednośladów mogli szlifować swoje umiejętności jazdy w trudnych warunkach zniknie na zawsze pod zwałami ziemi. Za kilka lat nikt nie będzie pamiętał jak wiele radości i satysfakcji to miejsce dawało motocyklistom…
Zobacz, co wyrośnie na Górkach Czechowskich w Lublinie na dawnym poligonie i torze motocrossowym >>>

Dzisiaj rozpoczęło się zwożenie ziemi na obrzeża toru. Z godziny na godzinę rośnie nasyp. Dla miłośników sportów motorowych to prawdziwa klęska. Nie pomogły petycje, protesty oraz wszelkie możliwe sposoby walki o utrzymanie toru. Mieszkańcy pobliskiego osiedla wydali wyrok na tor motocyklowy, który przeszkadza im i jest im wyraźnie solą w oku. Osiedlowi bojownicy uciekali się do różnych nieczystych sposobów „zwalczania toru” i utrudniania życia jego użytkownikom: podkładali gwoździe, rozlewali olej i wysypywali szkło. Wszystko oczywiście w dobrej wierze i w swojej słusznej sprawie! Czy możemy tu spekulować o lubelskim zamachu na motocyklistów…?
Czytaj – Lubelski zamach na motocyklistów >>>
Miłośnicy sportów motorowych pojeżdżą jeszcze na Torze Lublin do marca 2014 roku, ponieważ miasto do tej pory nie zbudowało alternatywnego miejsca dla sportów motorowych. Miłośnicy czterech i dwóch kółek nie będą mieli gdzie ćwiczyć i ścigać się. Wśród zainteresowanych znajdują się również funkcjonariusze różnych służb. Sytuacja jest naprawdę patowa!

Samorządność rządzi się swoimi prawami. Czy o to chodzi w demokracji??? Obydwa tory zostały sprzedane i będą zrównane z ziemią. Dla motocyklistów to bezprawie! Miłośnicy dwóch kółek, szczególnie „świeżo upieczeni” wyjadą prosto na ulice, bez możliwości nabrania wprawy i pewności jazdy. Problem okazuje się być tym większy, że drogowcy zwlekają ze sprzątaniem piasku zalegającym na drogach po zimie. Dziury w asfalcie łatają drobnymi i luźnymi kamyczkami, które w znacznym stopniu przyczyniają się do wypadków motocyklistów. A niby tak wiele mówi się o bezpieczeństwie w naszym kraju…?!
Z roku na rok wzrasta liczba użytkowników dwóch kółek ale jest coraz mniej miejsc gdzie bezpiecznie można nabywać, doskonalić i szlifować umiejętności jazdy. Niedoświadczeni kierowcy wyjadą prosto na ulice, zamiast poznawać tajniki jazdy na motocyklu w bezpiecznych miejscach. Będą zagrożeniem nie tylko dla siebie ale i dla większości użytkowników dróg w Polsce i na świecie. Czy zaczynamy żyć w kraju absurdów i paradoksów? Czy przysłowie „Polak mądry po szkodzie” przywarło do nas na stałe?

Dodaj komentarz
You must be logged in to post a comment.