Marzanna została oficjalnie utopiona
Podła „Marzanna” została dzisiaj podpalona, zrzucona z mostu w Rzeszowie i utopiona. Wiemy, bo widzieliśmy to na własne oczy. Nikt jej nie żałował! Pogoda w niedzielę dopisała i na parkingu przy restauracji Feniks w Lubaczowie zebrała się spora ekipa motocyklistów. Szczerze mówiąc, już nie pamiętam tak dużego zbiorowego wyjazdu! Cieszę się więc, że udało nam się spotkać i wyruszyć do stolicy Podkarpacia.
W Rzeszowie przy moście na Wisłoku tłumy motocyklistów czekały na eksterminację marzanny, która jest symbolem zimowego letargu i zastoju. Gwar rozmów, okrzyki radości, warkot silników, strzelanie z tłumików, dym i zapach palonej gumy – po prostu raj dla oczu i uszu każdego motocyklisty. Warto było tu przyjechać i pozytywnie naładować akumulator na cały sezon!
Teraz zima nie ma już wyjścia i musi ustąpić miejsca wiośnie. Dla motocyklistów to piękny czas. Po długim zimowym zastoju znowu mogą robić to, co lubią najbardziej na świecie. Jazda na motocyklu to coś wspaniałego, czego wiele osób nigdy nie spróbowało i nie spróbuje. Tym osobom ogromnie współczujemy!
Ja kocham jeździć na motocyklu!!! Nie ma nic przyjemniejszego niż czuć na ciele chłód poranka i ciepło słonecznego południa, mokry deszcz na twarzy i rękach, wdychać zapachy przyrody i delektować się pięknem otaczającego świata. Oto życie w najczystszej postaci!
Pozdrawiam wszystkich motocyklistów i życzę szerokości!!!
Tamara Głaz
2 komentarze Do “Marzanna utopiona”