Niedzielna 7.00 temperatura otoczenia 12 stopni, niebo bez najmniejszej chmurki i jak tu nie jechać.
Są możliwości są chęci to czemu nie, zmiana planów zamiast na Józefów, jadę na trasę po kolei na Przeworsk na krzyżówce w lewo i dalej Przysietnica Brzozów Humniska Iwonicz Zdrój.
Trasa jest super ciepło się robi z każdym kilometrem jadę bez pośpiech 90-100 km/h /dla zainteresowanych najszybciej Transalp może się poruszać 120 km/h gdyż ma założone kostki do jazdy terenowej, mi to osobiście nie przeszkadza/.
Co przykuje mocniej moją uwagę to zaraz tam podjeżdżam aby się temu przyjrzeć i tak po mocnych ścięciach powstał mi 50 minutowy filmik.
Ale widoki słońce i długość trasy nie pozwoliła mi na inne zestawienie.
Pierwszy przystanek dłuży zaliczyłem na cmentarzach w Przysietnicy i w Brzozowie, moi pradziadkowie i dziadkowie tam spoczywają.
Następnie kręciłem się po Brzozowie, jest małe urocze miasteczko jako ciekawostkę jest to chyba jedyne miasto w Polsce gdzie wybudowano Dworzec Kolejowy, a kolei nigdy tam nie dotarła.
Kolejną miejscowością po której dłużej myszkowałem były Humniska, chciałem odwiedzić tam jedno magiczne miejsce na skraju lasu, lecz niestety nie wziąłem poprawki, ze po tylu latach niektóre drogi polne tak zarosną, że zacząłem nimi się poruszać, na „zasadzie tu była droga”.
Pokonałem górkę dojazdową a na jej szczycie chwasty tak oplątały mi stopki, że w końcu motor położył się na prawy bok i tyle było z dalszej jazdy po polach.
Z wielkimi problemami wydostaję się z powrotem i jadę dalej, chciałem wstąpić do kościoła drewniany na szlaku architektury drewnianej, ale odbywał się tam msza więc nawróciłem na trasę do Iwonicza Zdroju, przejechałem się wzdłuż i w szerz, pospacerowałem po centrum i pojechałem na kawę do Kuzynki i jej rodziny.
Przed powrotem uzupełniam zapas paliwa i zasuwam powrotem do domu, jakim trafem trasa powrotna trochę się różni od poprzedniej więc dodatkowe widoki i atrakcje, trampek zasuwa aż miło duże skosy i zakręty na kostkach nie są mu straszne tylko opona tylnia jakoś się tak kurczyć zaczęła, ale to drobny szczegół.
W Jarosławiu na rondzie dopada trampka kryzys gaśnie mi jeden cylinder i mam mały problem bo mam dojechać na 18 do domu więc szybka decyzja jadę na jednym, o dziwo Transalp daje radę i z prędkością 70 km/h dojeżdżamy do domu, no prawie bo jeszcze przerwa na krótko i miło pogawędkę z Panami Policjantami – rutynowa kontrola.
Było super … a jak się okazało po przeglądzie w poniedziałek Padła świeca wizyta w sklepie nowe świeczki założone
.