wiem że stare ale postanowiłem zapodać jak by co to mam jeszcze Rumunie, Norwegię i Czarnogórę z wcześniejszych lat Alpy 2009Na cel tegorocznego wypadu wakacyjnego wybraliśmy Alpy a dokładniej Hochalpenstrasse - Grossglocknerstrasse.
Dzień pierwszy to plan dojazdu w okolice Bratysławy i tam zatrzymanie sie w jakimś motelu. Wyjazd około godz. 10 i kierunek na Barwinek. W barwinku dotankowanie motocykla i jazda dalej. Pogoda ładna, nie za gorąco, nie za zimno, szybko mijamy Svidnik, Presov i dalej do Popradu, Ruzemberok, Banska Bystrica, Zvolen, Za Zvolen zatrzymujemy sie na obiadek i postanawiamy szukać jakiegoś noclegu. Po obiadku kierujemy sie na Bratysławę i po drodze szukamy miejsca gdzie można sie przespać, niestety jak trzeba jakiś nocleg to nie ma. Tak szukamy i szukamy aż mijamy Bratysławę. Zatrzymujemy się na tankowanie i stwierdzamy że nocleg znajdziemy już w Austrii. Na granicy kupujemy winietkę na Austriackie drogi i kierujemy sie do miejscowości Neusield am see gdzie dekujemy sie w motelu z własną winnicą.
Kolejny dzień to jazda austriackimi „hajłejami” dzięki czemu kilometry nawijamy bardzo szybko, średnia przelotowa 140 km/h dzięki czemu do miejscowości Bruck-Fusch docieramy koło godz. 14. Jakoże godzina jeszcze młoda postanawiamy przejechać Hochalpenstrasse dzisiaj, bo pogoda ładna, a niewiadomo jaka będzie jutro. Na bramkach płacimy 18 euro za przejad trasą i kierujemy się w góry. Widoki piękne, droga bardzo dobra, pogoda super, motocykli pełno.
Od roku 1935 droga wysokogórska Hochalpenstrsse - Grossglocknerstrasse zagwarantowała niezapomniane emocje już ok. 50 milionom odwiedzającym. Ta najpopularniejsza alpejska droga kończy się pod „diamentem” Narodowego Parku Wysokie Taury /Nationalparks Hohe Tauern/: najwyższą górą i największym lodowcem Austrii Großglockner /3.798 m/, Pasterze.
Podczas „wspinaczki” o różnicy 1500 m. na odcinku 30 km aż do wzniesienia Kaiser-Franz-Josefs-Höhe czeka na Państwa podróż poprzez wszystkie strefy wegetacyjne. Od bieguna północnego dzieli nas ok.4000 km. Droga Hochalpenstrsse - Grossglocknerstrasse to kompaktowa wyprawa do tej krainy wiecznego lodu. Podróż tę rozpoczniecie Państwo od zielonych łąk a zakończycie przy wiecznym lodzie.
To najbardziej malownicza droga w Austrii. Droga ta pnie się serpentynami do krainy wiecznego śniegu, przecinając kolejne strefy geograficzne i klimatyczne. Na odcinku 50 kilometrów pokonuje się różnicę poziomów wynoszącą 1766 metrów! Po drodze można podziwiać zmieniającą się szatę roślinną oraz poczuć malejące ciśnienie atmosferyczne. Wzdłuż całej trasy znajduje się wiele punktów widokowych i restauracji. Tą malowniczą trasą można dojechać do Franz Josefs Höhe skąd roztacza się imponujący widok na najwyższy szczyt Alp Austriackich - Grossglockner /3.789 m n.p.m./ oraz na najdłuższy /10 km długości !/ we wschodnich Alpach lodowiec Pasterze. Do olbrzymiego lodowego jęzora lodowca Pasterze można zjechać kolejką Gletscherbahn. Drogę Wysokoalpejską wytyczono w latach 1930 - 1935, ale już w średniowieczu wiódł tędy ważny szlak handlowy między Włochami i Niemcami. Zbudowana została w zaledwie 5 lat przez około 3200 robotników. Na Grossglocknerstrasse znajduje się wiele atrakcji. Na południe od Fusch rozciąga się park dzikich zwierząt Wildpark Ferleiten, w którym żyje ponad 200 gatunków przedstawicieli świata fauny, m.in. kozice górskie, niedźwiedzie, wilki, świstaki. Warto zatrzymać się także w małym muzeum fauny, flory i ekologii - Natur Schau, znajdującym się na wysokości 2260 m oraz w Knappenstube /2.450 m n.p.m./, gdzie zachowały się ślady średniowiecznej kopalni złota /w roku 1557 znaleziono tu 900 kg złota!!!/. Najwyższe punkty trasy wysokoalpejskiej to przełęcz Hochtor /2.504 m n.p.m./ oraz punkt widokowy Edelweissspitze /2.571 m n.p.m./. Z Edelweissspitze roztacza się wspaniały widok na ponad 30 trzytysięczników.
Na nocleg zatrzymujemy się w miejscowości Heiligenblut na campingu. Do kolacyjki osuszamy kilka buteleczek austriackiego piwka i idziemy spać. W nocy trochę marzniemy, ale byliśmy na to przygotowani, w końcu jesteśmy w Alpach.
Kolejny dzień to kierunek dom,znowu austriackie „hajłeje”. Jedziemy przez Klagenfurt, Graz i nie wiedząc kiedy dojeżdżamy do Bratysławy gdzie kierujemy sie na Ziline. Po drodze zjeżdżamy z „hajłeja” i zatrzymujemy się na nocleg w miejscowości Madunice. Tutaj jak tradycja nakazuje zamawiamy na obiadek Vyprazany syr, hranolki, tatarską omaste i duże ilości Złotego Bażanta
Kolejny dzień to dojazd do domu, cała trasa nas tak nie wymeczyła jak dojazd z Barwinka do Rzeszowa.
Wyjazd choć krótki to spełnił nasze oczekiwania, zobaczyliśmy to co chcieliśmy zobaczyć. Paliwo kosztuje w granicach 1,2 euro zarówno na Słowacji jak i w Austrii. W Austrii winietki są obowiązkowe, 10-dniowa motocyklowa kosztuje 4,3 euro.
Trasa liczyła 2500 km
Koszty to 320 euro