Aktualności: W związku obecnie obowiązującymi przepisami RODO prosimy o zapoznanie się z Polityka prywatności i Polityką cookies pod adresem https://www.radiator-mototurystyka.pl/polityka-prywatnosci/
Kwiecień 30, 2024, 05:23:04 pm

Autor Wątek: Meksyk.....niedoświadczonego turysty  (Przeczytany 12524 razy)

Offline adamg24

  • Młodszy użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
  • Karma: +1/-0
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 15, 2016, 08:41:25 pm »
wyjazd....
Jutro wylatuję, czas się pakować, torba przyszła z pewnym opóźnieniem,
W czasie pakowania przydaje się  doświadczenie nabyte podczas pierwszej wyprawy motocyklem w góry…
Wieczorem dostaję informację, że trzeba   przepakować jednak bagaż podręczny
(innego nie bierzemy) z 10 do 5kg (norma linii Thomson)
Pierwsze przerażenie…następna eliminacja rzeczy, czy oby nie za mało…trochę strach…ale w razie czego na miejscu na pewno
będą dostępne ….kropelki zmniękczające i uspakajające….oby…
Pierwsze ważenie…bingooo poniżej normy…torba bardziej przypomina torbę wagarowicza niż turysty,
który wybiera się za ocean…z plecakiem pierwszoklasisty też bym wygrał..
Sprawdzam temperaturę w regionie, nie jest źle pomiędzy 24 a 32 stopnie Celsjusza ,
da się wytrzymać…nie wiem tylko jak ją zniosę wraz z lokalną wilgotnością…
….ostatnia noc w Polsce spokojna…wyjeżdżam z domu.. kilkanaście kilometrów …..wow …ubezpieczenie !!!
...dane osoby trzeciej w…..............
.cholera… …ku…., a niech to……….,
… całe szczęście, że nie jestem Kubicą (wiadomo o co chodzi) robię zwrot… wracam…
coś mi tam świta o przesądach , ale staram się o tym nie myśleć chociaż trudno !!!.......
Wylot wieczorem z GDN imienia  Lecha Wałęsy, jak wrócę, a mam nadzieję, że tak …nadal tak będzie...
po tym co się dzieje w kraju jednak nie mam pewności gdzie wyląduję !
….oby to była jeszcze Polska !
Po drodze zabieram żonę z jej walizeczką !!!
….na kółkach !!!!!!!!!!!!!!! ….
….Ryanair…. może!!!   bez problemu ???
…co do dalszej podróży ????????????
Lotnisko …pierwsza bramka z pełna kontrolą, personel uśmiechnięty……. na odlocie…….. tylko nie wiem dokąd…
…ja przechodzę z paskiem i prętem ortopedycznym w mojej nodze bez problemu
,…..żony torba ląduje na innym pasie….i zaczyna się….oczywiście największe zainteresowanie budzi półmetrowa w rozwinięciu kosmetyczka…..efekt…w koszu…przecież to lotnisko ląduje krem z filtrem przeciwsłonecznym, niecałe 120ml… to było twarde lądowanie….
Następuje przepakowanie rzeczy  z wykorzystaniem moich wolnych przestrzeni….
….wchodzimy do samolotu… wita nas stewardesa, pilotów nie widzę….
Ot! Nowoczesność !!!!!... Iły 62M przestały już latać, ostatnia Wrona wylądowała bez podwozia na Okęciu…
…zapowiada się ciekawa podróż na autopilocie !!!! Oby trafił w GB na odpowiednie lotnisko…
…lądowanie było twarde z podwójną kaczką…proponowałbym korektę oprogramowania  !
....trafił...jednak Manchester…udało się…po błyskawicznej odprawie kierujemy się na parking
….podarowano nam jedną godzinę….
Dzisiejszą noc postanawiamy spędzić na miejscu… w hostelu Yha…zaczynamy przygodę z piętrowymi łóżkami …
Brytyjczycy nie lubią klamek….z jednej i drugiej strony musisz znaleźć punkt "G" danych drzwi …
i jesteś szczęśliwy, że możesz skorzystać…. ze świata za "Zamkniętymi drzwiami "
Rano pobudka….jedziemy na parking, zostawiamy samochód…  !!!!!!! z kluczykami !!!!!!!!!! firma odwozi nas na lotnisko….przed nami trochę ruchomych schodów i ruchomych chodników …
….przez pomyłkę, sądząc, że wydrukowanie biletów to  Chack Inn tak jak to ma miejsce w tanich liniach
musimy się jednak odprawić,
…kilkanaście stanowisk Thomsona czeka tylko na nas
….oryginalny czy naturalizowany kontroler ?
Wybór pada na starszego i oryginalnego…
Ważenie ..dwie lekko przeładowane poniżej kilograma, dwie pozostałe, lepiej nie mówić
.. gościu zaczął rozglądać się  za jeszcze jedną osobą…był zdziwiony że jej nie widzi i chyba zaczął już sięgać po okulary ..ale zadzwonił telefon co mu to rozglądanie przerwał….
Nastąpiło pewne przepakowanie z jednej do drugiej torby obdarowując jegomościa "przedojrzałymi bananami" co Małyszowi by już nie smakowały…nie wiem co sobie gościu o nas pomyślał, postanowił obkleić pozostałe torby co pozwoliło nam się skierować do odprawy lotniskowej…..
…..samej odprawy nie będę opisywał, powiem tylko, że tak drobiazgowej i szczegółowej odprawy  nie przeszedłem na żadnym innym lotnisku, radzę  wziąć to pod uwagę tym co planują  podroż z tego lotniska, .... robią swoje, jeżeli chcesz się odprawić zrób to w odpowiednim dla siebie czasie, oni własnego nikomu nie podarują…
Samolot już czekał….pierwsza wchodzi biznes klas , czyli strefa zderzeniowa, dostali nawet szampana coby się nie stresować , nie wiem dlaczego muszą jeszcze za to więcej płacić ?
My zajmujemy dwunasty rząd, zapowiada się długi lot, bo w każdym fotelu zainstalowali monitory….
Dreamliner powoli się zapełnił, pilotów ponownie nie widziałem….zapowiada się kolejny lot na autopilocie…..
« Ostatnia zmiana: Marzec 15, 2016, 08:43:20 pm wysłana przez adamg24 »

Offline Kurpi

  • Pełnoprawny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 152
  • Karma: +3/-1
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 15, 2016, 09:30:11 pm »
Hehe.... spoko  :) .... czyta się zupełnie......... inaczej  ;) .....mi się podoba  ;)

Nie wpierdalaj tylko polityki do tekstów i zapewniam, że masz stałego czytelnika  ;)

.... czekam na dalszą część  ;)

« Ostatnia zmiana: Marzec 15, 2016, 09:41:14 pm wysłana przez Kurpi »

Offline Rojek

  • Pełnoprawny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 198
  • Karma: +1/-0
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 16, 2016, 11:50:07 am »
Uff... aż się spociłem czytając to :D Polityka na bok i czytamy ;)

Offline Glazio

  • Administrator
  • Hero
  • *****
  • Wiadomości: 3 085
  • Karma: +48/-3
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 16, 2016, 05:06:08 pm »
Świetnie się czyta. Czekam na kolejne zdjęcia i cd.

Offline adamg24

  • Młodszy użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
  • Karma: +1/-0
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #19 dnia: Marzec 18, 2016, 04:40:21 pm »
...mała przerwa, bo dopadł mnie powtórnie Jet lag, czyli nieodporność na zmianę stref czasowych w  podróży, a do tego ten ziąb za oknem, przez co zamiast pobierać  kropelki szczęścia  po udanej podróży przy selekcjonowaniu zdjęć, nie wiem dlaczego sam zaczałem się skraplać....zaraz ktoś mi powie, że powinienem otworzyć destylarnię,...ale ta dyscyplina jakoś mi nie przypadła do gustu ...znam jednak takich co w okresie PRL-u byli mistrzami.....
wracając do watku (przed dalszą częścią) rzecz miała miejsce jeszcze na lotnisku w Manchesterze żeńska część poszła na kawkę, a mnie kusiła szklaneczka piwa za 3£ z lotniskowych reklam..
z uwagą przeliczam te angielskie monety, których jakoś do dzisiaj nie mogę sobie przyswoić i kładę na tackę i mówię (uwaga zapis fonetyczny)
Łan mal bir plis
gościu myślę, że szybko załapał o co mi chodzi tylko ja jakoś odwrotny kanał  miałem  z zakłuceniami i za chiny(przepraszam to panstwo) nie mogłem jego zrozumieć...myśląc, że mnie jednak nie zrozumial biorę stojącą przed kasą reklamę i pokazuję mu na piwo i te moje 3 £...dalej nic....sytuację rozwiazuje szwagierka co już się z tą wyspiarską nacją znaturalizowała i zna ten kartoflany bełkot.....wyjaśniła tłumacząc to co z za lady kartofliło  że piwo stanowi cześć zestawu i w nim ma promocyjną cenę....
sami popatrzcie czy zauroczony facet na urlopie mógł pomysleć inaczej ?

Offline Glazio

  • Administrator
  • Hero
  • *****
  • Wiadomości: 3 085
  • Karma: +48/-3
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #20 dnia: Marzec 18, 2016, 05:35:09 pm »
No tak - magia reklamy ma przyciągnąć ceną.
Dodatkowa niespodzianka gratis ?

Offline adamg24

  • Młodszy użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
  • Karma: +1/-0
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #21 dnia: Marzec 21, 2016, 10:34:02 pm »
….do celu ponad dziewięć godzin lotu…lecimy na wysokości max 13,4km z prędkością do 900km/h …pogoda słoneczna od poziomu "0"  wszystko widać jak na dłoni…w międzyczasie kilka posiłków trochę alkoholu, wszystko w rozsądnych ilościach…pasażerowie w różnym wieku połączeni nadzieją w konfrontacji wyobraźni z rzeczywistością wykupionego urlopu …czy będzie taka jak w kolorowych folderach po photoshopowej cenzurze…wewnętrzną sieć video urozmaicał...........
.......Wąski korytarzyk pomiędzy fotelami który co jakiś czas stawał się wybiegiem niestety kończącym toaletą….ale od czasu do czasu było na co popatrzeć….przed lądowaniem ta część pasażerek zaczęła porzucać europejskie style ubierając rzeczy w których krawcowi nici zabrakło….
Lądowanie ….szybka odprawa…to zaleta bagażu podręcznego….jedyna torba foliowa poddana kontroli i odprawa przez miejscowego pogranicznika, który zdziwiony, że nie lecimy do jakiegoś resortu&spa poprosił o namiar na rezerwacje miejsc noclegowych….ha byłem na to przygotowany…
….przed nami Meksyk…otworzyły się drzwi automatyczne i jesteśmy na hali przylotów po drodze wpadamy na trzech pancernych i psa…dosłownie….
Jedna rzecz, która nie została rozwiązana w czasie organizacji to transport z lotniska do hotelu Solimar 10km…zmowa wszystkich korporacji z hali i poza nią ale w strefie zamkniętej  brzmi 11U$ za osobę….autobusy resortowe odpadają…pomimo wolnych miejsc nikt nie wychyli się poza panujący tu układ zależności…na złość właśnie słoneczne promyki zamieniły się w upiorny deszcz…wyjście poza teren lotniska gdzie są kolejne możliwości już po kilku metrach groził spłukaniem osoby do systemu burzowego….decyzja jedziemy…
(te firmy gwarantują wykupienie z góry drogi powrotnej za 360 Peso co i tak po rekonesansie jest ceną zawyżoną)
Wsiadamy do nowiutkiego białego mercedesa sprintera z pełna klimą i zaczęliśmy pływać po miejscowej dwupasmówce
Droga w niektórych miejscach przypominała uregulowaną rzekę pomiędzy żółtymi wysokimi krawężnikami….pierwszy szok to styl jazdy, który należy do ostrożnych, kierowcy bardzo często jeżdżą na włączonych awaryjnych…policja non stop na kogutach…
Podjeżdżamy pod kompleks apartamentowców zatrzymanie obowiązkowe przed ochroną i chwilę później lądujemy w pokoju…. Za oknem ponownie wyszło słońce na termometrze 27stC …podarowano nam 6 godzin…
« Ostatnia zmiana: Sierpień 11, 2016, 10:40:58 pm wysłana przez adamg24 »

Offline adamg24

  • Młodszy użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
  • Karma: +1/-0
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #22 dnia: Marzec 22, 2016, 12:28:17 am »
   Założenia przyjęte na czas pobytu w Meksyku przy wykorzystaniu miejscowych
   środkow transportu i hoteli . Sposób podróżowania miał zapewnić poznanie  lokalnej
   Społeczności, odnalezienie się w niej, radzenie sobie oraz  z oczywistą oczywistością unikanie konfliktów.
   Nie interesowały nas kompleksy wypoczynkowe z ich atrakcjami (nie dotyczy basenów), bardziej ludzie architektura - właściwie jej brak (oprócz budowli Majów i kilku kościołów kolonialnych) ! Meksyk widziany okiem turysty z autokaru, kompleksu hotelowego w zonach archeologicznych to zupełnie co innego , my widzieliśmy ludzi  …nie użyje słowa….., bo nie chcę kogokolwiek z nich urazić….powiem tak widzieliśmy ludzi szczęśliwych pomimo tego co posiadali….chyba, że to ukrywali ! Ale chyba nie !
   • Cancun, Isla Mujeres - dzień aklimatyzacji, pogoda zweryfikowała wypłynięcie na wyspę
   • Playa del Carmen- jedna z najpiekniejszych plaż, panujaca komercja przyspiesza wyjazd do:
   • Playa Akumal - żułwie pływają bez żadnego stresu, szkoda nie miałem kamery, piękne nowe  oraz w sasiedztwie zdemolowane dacze z widokiem na ocean
   • Zona Arqueológica de Tulum - pierwsze zetknięcie z budowlami ludu co nie znal narzędzi metalowych oraz bliższe spotkanie z iguanami
   • Zona Arqueológica Cobá - te "kamienie" w buszu robią wrażenie ! Do tego wspaniały widok ze świątyni na której możesz jeszcze postawić stopę
   • Chichén Itzá -  zapiera dech w piersiach
   • Cenote Ik Kil Archeological Park - dziura w  z atrakcjami koniecznie trzeba się wykąpać
Cancun - ostatnie 24 godziny, ostatnie zwiedzanie strefy zwanej przez miejscowych największą pralnią Meksyku, od siebie dodam, że nie widziałem jeżdżących z "pościelą"
« Ostatnia zmiana: Sierpień 11, 2016, 10:40:32 pm wysłana przez adamg24 »

Offline siCk_BoY_

  • Administrator
  • Hero
  • *****
  • Wiadomości: 1 817
  • Karma: +8/-3
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwiec 28, 2016, 06:04:30 pm »
Fajnie się czytało tylko szkoda, że zdjęcia nie działają. Gdybyś mógł to poprawić to byłoby super zobaczyć widoki, które uwieczniłeś.

Offline Borek

  • Starszy użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 289
  • Karma: +7/-1
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #24 dnia: Lipiec 01, 2016, 01:18:51 pm »
Styl pisania mega fajny. Czyta sie lekko i przyjemnie z usmiechem na twarzy ;)

Offline adamg24

  • Młodszy użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
  • Karma: +1/-0
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpień 08, 2016, 05:50:01 pm »
….sory za przerwę...i za tajemnicze zdjęcia coś s...chrzaniłem
….
….dbając o zdrowie obywatela będącego w ciągłej rehabilitacji dostałem skierowanie do miejscowości o podwyższonym indeksie oświetlenia zmierzchowego i to nie za sprawą energetyki, dodam, że nie był to Ciechocinek...wiadomo o co chodzi... ale wracając do tematu....
…..patrząc statystycznie 50/50 turystów lądujących w Meksyku wybiera Cancun bądź Mexico City, nie wiem czym się wszyscy kierowali...zabytki te same, bo z kamieni, bieda ta sama, Cankun nad wielką wodą  Atlantyku, Mexico City nad wielkim jeziorem co pokolenia go wypiły i studnia wyschła...wszystko przez tequile ?! Chyba nie... miejscowe upały dają we znaki, a pić się chce !
My Europejczycy (jak to pięknie brzmi) przyzwyczajeni jesteśmy do wody ...z kranu, czy z butelki, a i  nawet z ujęcia wody Gruba Kaśka nad Wisłą  ...ma słodki smak nieraz trąci  chlorem innymi razy nie wiadomo skąd mówią, że ma coś  z coli, ale pić nie wolno, bo sanepid zakazał ! Szkoda byłaby w promocji !
...do wody w Meksyku trzeba się przyzwyczaić, ta z kranu nie nadaje się do picia, miałem wrażenie, że pochodzi z procesu odsalania wody atlantyckiej , smakiem przypomina Krystynkę z Ciechocinka....nadmieniam, że nie przesiąkłem atmosferą sanatorium i jako przykład podałem wodę  tegoż uzdrowiska o lekko słonawym smaku...ta meksykańska ma jeszcze dodatkowo zapach .
Sądzę, że woda do celów spożywczych i gospodarczych jest problemem tego kraju. Samochody cysterny rozwożące wodę są stałym elementem ruchu ulicznego.

***CANCUN***
aklimatyzacja, początek i koniec przygody...
zapewne seksowna pasażerka z pierwszego rzędu w samolocie, której naturalne okrągłości o kształcie soczystych pomarańczy ledwo co zerwanych z drzewa i to jeszcze z ogonkami  odsuwającymi skromną i kusą bluzeczkę od ciała co gwarantowało naturalny przewiew i ochłodę  (och chciałoby się być tym wiatrem) ...dojechała już  do swojego hotelu&spa  i zapewne jak wiele innych kobiet stanie się elementem raju co wprawne oko potrafi dostrzec....
…......
tego dnia  turystów łączy jedna cecha...wszyscy skupiają się na rozpoznaniu tereny coby następne dni były pozbawione elementów organizacyjnych. Nas to jednak nie dotyczy, każdy dzień z dwutygodniowego pobytu w Meksyku jest pełną inspiracją, atmosfera tego kraju duchy Majów  będą kreowały naszą przygodę co snem nie jest, ale za to blisko Ameryki !
….zakwaterowaliśmy się w Hotelu Solimar (nocleg 2x 52Funty za 4osoby)) typowy standard z basenem, barami i nad samym oceanem z turkusową wodą i piękną  plażą w sąsiedztwie hoteli i apartamentowców ...ludzi bardzo mało sam już nie wiem czy to po czy przed sezonem...ale nic to...taka sytuacja to dla nas raj.
Nie musieliśmy się rozpakowywać bo nie było  co...trzeba załatwić miejscową walutę i jakieś kropelki coby za ojczyzną za szybko nie zatęsknić. Zza drzwiami słychać mowę co na knedliczkach kształtowała swe struny głosowe. Wychodząc wpadamy na siebie. Dwa małżeństwa z Czechosłowacji (wyemigrowali do Kanady w 1968r znacząca data dla tego państwa). Nikt nas nie prześladował, ale powtórnie wpadliśmy na siebie w mieście Playa del Carmen trzeciego dnia pobytu. Pierwsze wiadomości zdobyte , jedziemy do nieturystycznej części Cancun. System komunikacyjny rozwiązany rewelacyjnie. Podobnie jak z ,,drożdżami Kobiety ” ręka załatwia wszystko bez względu na miejsce, każdy środek lokomocji na drodze jeżeli jest środkiem komunikacji publicznej zatrzyma się  bez względu na toczy jest przystanek czy nie...i o to chodzi, wyjątek stanowią autobusy komunikacji międzymiastowej, ale i tez nie wszystkie. Korzystamy z linii R1 i R2, kierowca podobnie jak u nas kasuje i wydaje resztę...lepiej mieć odliczoną kwotę 40 peso, bo  niektórzy  mają kłopoty z liczeniem, wsiadasz i jedziesz, wysiadasz gdzie chcesz.
Cancun turystyczny to infrastruktura zajmująca mierzeję, nie będę jej opisywał, znana jest turyście każdej szerokości geograficznej, różni  ją jednak to , że bliżej jej  do stylu amerykańskiego
będąc kompletną przeciwnością rodzimej zabudowy meksykańskiej.
...Chodząc po Cankun odniosłem wrażenie ,że jestem w Polsce w latach 90-tych ...budki stragany i ludzie....chyba bardziej szczęśliwsi niż my w tamtym okresie.....
...odnalezienie kantoru nie było problemem, różnica kursu pomiędzy nimi w granicach tolerancji, zresztą sąsiedztwo wielkiego brata powoduje, że Meksyk jest nieoficjalnie dwuwalutowy peso i dolar, którym płacisz bez problemu otrzymując resztę rodzimym nominałem korzystnym przelicznikiem....w poszukiwaniu ,,apteki” chodzimy miejscowymi uliczkami, które zachwytu nie wzbudzają..............i..............trafiamy na miejscowy super  market... cdn
« Ostatnia zmiana: Sierpień 11, 2016, 10:39:06 pm wysłana przez adamg24 »

Offline adamg24

  • Młodszy użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
  • Karma: +1/-0
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpień 11, 2016, 02:28:34 pm »
...tak jak dla turystów, którzy spędzają urlop poprzez zorganizowane biura podróży... plażowe bary z beach party są nieodzownym elementem ich  pobytu i spędzania wolnego czasu, a tego w tym okresie mają aż 24 godziny na dobę...to dla nas poznanie topografii miast wraz z jego infrastrukturą jest koniecznością...jeść trzeba, bo we własnym zakresie, pić trzeba, bo się chce i nie tylko...oj często mogłoby suszyć....powiedzmy,...że przez te miejscowe promocje !!...
ogólnie ujmując  artykuły spożywcze w Meksyku są tanie, alkohol % również, piwo podobnie jak w Polsce chociaż miejscowe w butelkach 1,2 litrowych bardzo mi smakowało (koszt 30-45 peso). Odnośnie cen to są one widoczne w sklepach sieciowych, małe  sklepy stosują ceny  szacunkowe, na ile cenią klienta tyle zapłaci (nie dotyczy tubylców)..przekonałem się o tym w Cobe dwa sklepiki ze wspólną ścianą i dwoma właścicielami w jednym zapłaciłem 45 peso , drugiego dnia za to samo piwo, ...ale obok.... 30 peso z napiwkiem 1peso...
 oto kilka mnie interesujących cen :
- piwo 6*0,365l od 30 peso
- cola 1,5l...15 peso
- Whyski (markowe blended) od 90 peso
to jest ...to co prawdziwego mężczyznę powinno interesować !!!
« Ostatnia zmiana: Sierpień 11, 2016, 10:35:37 pm wysłana przez adamg24 »

Offline siCk_BoY_

  • Administrator
  • Hero
  • *****
  • Wiadomości: 1 817
  • Karma: +8/-3
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #27 dnia: Sierpień 11, 2016, 06:49:00 pm »
Ciekawy opis ;) Szczególnie pasażerki z pierwszego rzędu w samolocie ;)
Czekam na dalszą część i zdjęcia.

Offline adamg24

  • Młodszy użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
  • Karma: +1/-0
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #28 dnia: Sierpień 11, 2016, 10:20:41 pm »
...zonk...chodząc po plażach przyszło nam poznać ochronę własności prywatnej,
...nie mieszkasz, nie jesteś gościem NIE WCHODŹ !!! trzeba to uszanować...później dostrzegliśmy to w mniej turystycznych miejscach ...ot bliskość Stanów trzeba uważać, bo  z Colta walną !!
….
...zapewne w Cancun jest wiele atrakcji wartych obejrzenia, chociażby delfinarium, czy (wyspa) Isla Mujeres...którą to postanowiliśmy zwiedzić poświęcając czas ostatniego dnia pobytu....musimy jednak...rozpracować transport do następnego celu.....

….alkimatyzacja i przestawienie się do nowego czasu sprawia, że jesteśmy gotowi do drogi już po trzeciej w nocy, ale o tej porze to nawet meksykańskie koguty jeszcze śpią... rano wyjeżdżamy (ADO) klimatyzowanym autobusem z TV do Playa del Carmen, plaża zaliczana do najpiękniejszych, na nas wrażenia nie robi ...pełna komercja, ludzi multum i do tego handel na różne sposoby...
robi wrażenie natomiast wejście na samą plażę oraz indianie co odkręcają się na linach z wielkiej wysokiej rury...
uciekamy dalej...cel  Acumal  i plaża z wielkimi morskimi żółwiami, tym razem poznajemy miejscowy środek lokomocji Colectivo, miejscowe busy -Toyoty zabierają wszystkich ze wszystkim, oby się tylko zmieścić i drzwi zamknąć, przejazd od 20 peso w górę za osobę...
drogi są szerokie, a we wioskach, miastach koniecznie dwupasmowe …,,leżący policjant” i to dość potężny oraz naturalny posterunek z dobrze uzbrojonym żywym policjantem to element każdej małej czy dużej aglomeracji (miasta, wioski, osady) z każdej strony...
….ściśnięci w Toyocie  wraz z tubylcami (oj było ciasno) od których wyróżnialiśmy się karnacją, a przede wszystkim wzrostem dojeżdżamy do celu, zupełne pustkowie i piaszczysta droga w dżunglę, a gdzieś tam Camp Acumal i nocleg, panuje niemiłosierny upał, tą część drogi musimy pokonać z buta...roślinność tak bujna, że bez meczety nie wejdziesz gdziekolwiek, trochę strach, ale idziemy przed siebie...
….Camp prowadzi nieznanej nam narodowości gościu  z rodziną, co swe miejsce znalazł w Meksyku po siedmiokrotnych próbach osiedlenia chociażby w Indiach, czy Tajlandii …
..do plaży z żółwiami mamy ponad 5km..
...miejscowe żółwie  mają artystyczną naturę i na swój akwen wybrały piękną zatoczkę z palmami na plaży, a człowiek stał się widzem tego teatru do którego przez lata zdążyły się przyzwyczaić !
Zagadką tej plaży były zrujnowane dacze nad samą wodą z pięknym widokiem na ocean. Pomimo prób nikt z miejscowych nie mógł, albo nie chciał zdradzić nam tajemnicy tego stanu. Wracamy na Camp z zakupionym prowiantem i czeka nas romantyczna kolacja  na łonie natury co bujnością nas otacza....po raz pierwszy poznajemy różnorodność warunków w jakich żyją Meksykanie...cdn
« Ostatnia zmiana: Sierpień 11, 2016, 10:45:31 pm wysłana przez adamg24 »

Offline adamg24

  • Młodszy użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
  • Karma: +1/-0
Odp: Meksyk.....niedoświadczonego turysty
« Odpowiedź #29 dnia: Sierpień 12, 2016, 02:49:12 pm »
...kierunek Tulum...plaża co oko i duszę popieści..
z aklimatyzacją jest już coraz lepiej, jednak miejscowe słonce daje we znaki, trochę mnie poparzyło...wszechobecnie rosnąca agawa i jej galaretkowa struktura spełnia rolę remedium... najważniejsze... jest za darmo i o dziwo pomaga...
...pozostawiamy za sobą kolejne ciekawe i urokliwe miejsce Camp Acumal jedziemy do Tulum z noclegiem w Hostelu Chalupa,(900 peso za noc/4osoby) w którym mięsa i jego potraw konsumowanie jest niedozwolone, w cenie śniadania i sok ze świeżych pomarańczy do woli...odnośnie warunków zaczynamy przyzwyczajać się do miejscowych klimatów, ale nie tylko my...spotykamy turystów z różnych szerokości geograficznych co potwierdza, że wybraliśmy  dość powszechny sposób zwiedzania świata...
...pierwsze kroki w Tulum kierujemy na plażę, która jest oddalona od centrum ponad dwa kilometry...pas przyplażowy wyróżnia się miejscowym drzewostanem i dość prymitywną (w dobrym tego słowa znaczeniu)zabudową tworząc niesamowity klimat zachęcający do wypoczynku...niestety to wszystko stanowi barierę do swobodnego dostępu do plaży (Private)...znalezienie wejścia zajęło nam trochę czasu, a samo w sobie nie zachęcało, żeby z niego skorzystać....
***plaża raj dla oka !!!
….ludzi mało, rozglądam się i podziwiam lazur Atlantyku, skały i budowle przypominające scenerię  Piratów z Karaibów...po zdobyciu szczytu na plażowej skale co wieki ukształtowały ją z koralowców ogarniam wzrokiem tą patelnię na której dobrowolnie i bez żadnego przymusu przedstawiciele naszej populacji podsmażają swe ciało...wgramolenie się na ostrą skałę tej plaży wynagrodziło mi trud jaki musiałem ponieść... ….nie mogłem tego dostrzec z poziomu piechura...
ujrzałem raj..dosłownie raj, albo niebo, a w nim anioły, które Bóg ze względu na ich piękno obnażył  z piór i skrzydeł pozostawiając je takie jakie sam stworzył w tęsknocie do piękna.. dyskretnie to udokumentowałem...z zaburzonym metabolizmem, wzburzona krwią, poparzeniami wracamy pieszo do hostelu....wieczorem czas na drinka co duszę ukoi....
….............................zapewne ochłonę....
« Ostatnia zmiana: Sierpień 12, 2016, 02:59:28 pm wysłana przez adamg24 »

 

SMF spam blocked by CleanTalk