Cd. cz. 6 30.06.2016 - dzień 7 - czwartek
Pada, pada i pada ...
Nigdzie nie jedziemy. W końcu musi przestać padać. Lało całą noc, lało rano. Jesteśmy w stałym kontakcie z Bartkiem. Oni w samochodzie połykają kilometry a my ciągle kisimy się w mokrym namiocie, chroniąc się przed nieustającym deszczem. Dzisiejszy plan zwiedzania okroiliśmy do minimum.
A miały być kąpiele w kryptodepresyjnym jeziorze Vättern (drugim co do wielkości jeziorze Szwecji)z innymi atrakcjami.
Przeklęty deszcz !
8:00 - pada
9:00 - pada
10:00 - nadal pada
11:00 - nawet się nie przejaśnia. Mimo deszczu wychodzę z ciepłego namiotu zobaczyć co to takiego. Po widocznej autostradzie w wolnym tempie przemieszcza się coś bardzo hałaśliwego (jakaś wielka maszyna).
12:00 - ciągle pada. Nie mamy wyjścia. Jednak nie przestało padać. Musimy jechać !Z lasu
w Lilla Haby wyruszamy do dzisiejszego przystanku w
Røyken. Do celu mamy około 260 km. Umówieni, aby sprawić niespodziankę z okazji 40 urodzin mojemu przyjacielowi Piotrkowi osiadłemu w Norwegii z rodziną. Na miejscu mamy się spotkać z Bartkiem, bratem Piotrka, który jedzie z rodziną. Wszystko uknute zostało dwa lata wcześniej z wyjątkiem wspólnego niespodziewanego wjazdu. Do tego dzisiaj kolejny mecz reprezentacji Polski w ME, gramy z Portugalią.
Stale kontaktowaliśmy się z Bartkiem w celu określenia jago aktualnego położenia. Zbliżał się do nas w ekspresowym tempie. Chcąc zobaczyć po drodze zaplanowane do zwiedzenia obiekty, ubieramy się w przemoczone ciuchy (kompletny brak suchej odzieży).
To okropne uczucie towarzyszy nam niezwykle rzadko. Tym razem ubieramy na siebie mokre koszulki i pozostałą odzież, z mokrymi skarpetami i butami włącznie. Takie uczucie na długie lata pozostaje w głowie jako trauma, której warto unikać. My to traktujemy z humorem jako przygodę.
Na początek zjeżdżamy z autostrady do
Uddevalla, gdzie chcemy odnaleźć największe na świecie skupisko zwapnionych muszli w
Skalbanker (Skalbanksvägen). Ciągły deszcz, brak oznaczeń kierujących do tej atrakcji, moknąca wyciągana mapa i niespodziewanie pomocny taksówkarz, który pokierował nas w odpowiednią stronę, dodając nam gratisową mapę. Zawiłe dróżki w mieście sprawiły, że zbyt długotrwałe poszukiwania wspomnianej atrakcji uważamy za zakończone. Każdy z napotkanych przechodniów wysyłał nas w zupełnie innym kierunku.
ODPUSZCZAMY !Od nadmiaru wody
odpuszczamy sobie
również kolejną atrakcję związaną z kąpielą wodną w Lysekil. Intensywną kąpiel mamy od trzech dni i towarzyszy nam niemal każdego dnia w podróży.
NIE ODPUSZCZAMY !
Rysunków naskalnych w Tanum. Dlaczego ?
Przyciągnęły nas tu ryty wykonane w granitowej skale tysiące lat temu przez praprzodków wikingów. Zespół petroglifów datowanych na epokę brązu/żelaza wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1994 r. Zlokalizowany na południe od
Tanumshede. Odkryty przypadkowo w 1972 roku przez Age Nilsena, który chciał wysadzić skały.
Największa w Skandynawii płaska skała z petroglifami z nordyckiej epoki brązu,
Vitlyckehäll, obejmuje obszar 51 hektarów. Około 3000 petroglifów z
Tanum rozrzucone są skupiskami na długości 25 km wzdłuż dawnej linii brzegowej fiordu z epoki brązu, która została wypiętrzona z całą Skandynawią. Aktualnie petroglify są znacznie oddalone od linii brzegowej i wyniesione na wysokość 25 m n.p.m., co znacznie ułatwia dostępność tego wyjątkowego miejsca.
Malowane petroglify w Tanum
Petroglify w Tanum bez malowania
Zbiorowy grób/cmentarzysko w Tanum
Jak przystało na praprzodków wikingów, ludzie z nordyckiej epoki brązu/ żelaza byli wprawieni w obróbce drewna oraz uchodzili za świetnych żeglarzy. Potwierdzeniem ich zręczności manualnych są liczne ryty przedstawiające długie łodzie. Oprócz nich wśród malowideł znajdują się zwierzęta, wozy, sceny polowań, myśliwych, zajęcia rolnicze i wiele innych. Archeolodzy ciągle odkrywają kolejne petroglify sprzeciwiając się malowaniu na czerwono wcześniej zinwentaryzowanych rytów, co z kolei ma na celu uczynić je lepiej widocznymi dla turystów. Na daną chwilę brak jakichkolwiek informacji czy były malowane w momencie ich powstania.
Najbardziej rozpoznawalne petroglify z Tanum to:
- "narzeczeni",
- "gigantyczny bóg z włócznią" mając na myśli Odyna, którego cechą była włócznia - dla nas
"człowiek z dzidą", będący zarazem największym rytem o oryginalnych rozmiarach 2,3 metra wysokości.
Petroglify w Tanum - człowiek z dzidą (Odyn) większy od największych łodzi
Petroglify w Tanum - człowiek z dzidą (Odyn) większy od największych łodzi
Petroglify w Tanum - człowiek z dzidą (Odyn) większy od największych łodzi
Petroglify w Tanum
Petroglify w Tanum
Petroglify w Tanum
Petroglify w Tanum
Petroglify w Tanum
Po oględzinach naskalnych malowideł udajemy się do wnętrza muzeum (wstęp wolny). Eksponaty, prezentacje multimedialne, wykładzina z mapą podbojów wikingów i wiele innych z możliwością zakupu pamiątkowych gadżetów.
Muzeum w Tanum
Muzeum w Tanum
Muzeum w Tanum
Muzeum w Tanum i odlewy praprzodków wikingów
Dalej udajemy się za budynek muzeum, gdzie znajduje się dodatkowa ekspozycja. Stare chaty ze skandynawskiej epoki brązu/żelaza wraz z wyposażeniem. Trzeba przyznać, że jest to doskonałe miejsce na naoczne przedstawienie historii tego regionu.
Jednym słowem, warto było tu przyjechać.
Muzeum w Tanum - wioska z epoki brązu/żelaza
Muzeum w Tanum - skandynawska chata z epoki brązu/żelaza
Muzeum w Tanum - skandynawska chata z epoki brązu/żelaza - wnętrze
Muzeum w Tanum - skandynawska chata z epoki brązu/żelaza
Muzeum w Tanum - skandynawska chata z epoki brązu/żelaza
Strzecha - mchy i porosty
Teraz dodajemy sobie odrobiny entuzjazmu. Przejaśniało się już od trzech dni, jednak przemoczeni z powodu ciągle padającego deszczu zaczynamy cieszyć się ze słońca, które w międzyczasie wyszło zza chmur zaczynając przygrzewać.
Czyżby nastał koniec naszej deszczowej udręki ?Podczas dojazdu do ostatniego punktu naszego dzisiejszego zwiedzania towarzyszyła nam słoneczna pogoda. To dzięki niej podczas jazdy motocyklem nasze ubrania motocyklowe przedmuchiwane wiatrem delikatnie podsechły, pierwszy raz od kilku dni.
Jadąc w stronę Norwegii zatrzymujemy się na chwilę na jednym ze specyficznych cmentarzysk wikingów. W
Blomsholm znajduje się cmentarzysko wikingów w kształcie smukłej łodzi mierzącej sobie 100 metrów długości. Miejsca pochówku oznaczone jednakowo, jak w zwiedzanym przez nas uprzednio
Fjärås Bräcka >>>, czyli wysokimi pionowymi skałami wyrastającymi z ziemi. Silne podmuchy wiatru i falujące trawy w promieniach słońca dodały dodatkowej tajemniczości temu miejscu.
Cmentarzysko wikingów w Blomsholm
Cmentarzysko wikingów w Blomsholm
Cmentarzysko wikingów w Blomsholm
Cmentarzysko wikingów w Blomsholm
Cmentarzysko wikingów w Blomsholm
Cmentarzysko wikingów w Blomsholm
Nagle telefon !Ciągle umawiamy się na spotkanie w
Røyken, zgrywając je w czasie. Kto pierwszy dojedzie do tablicy miasta, czeka na kolegę w celu sprawienia większej niespodzianki. Z rozmowy telefonicznej okazuje się, że pędzący za nami Bartek jest w naszej okolicy. Nie wiemy dokładnie gdzie ale może być przed nami lub delikatnie za.
Ruszamy pospiesznie dalej !
NORWEGIAWjazd do kraju stanowi zwężenie drogi, na której celnicy wyłapują na boczne pasy głównie tych z obcymi rejestracjami, a na pewno z polskimi. W związku z tym, że poruszaliśmy się motocyklem to nie byliśmy tego świadomi. Przejeżdżamy sprawnie.
Mijamy lotniska, przejeżdżamy
przez tunel Oslofjord - podmorski tunel drogowy przebiegający pod Oslofjord (pod fiordem), łączący Hurum, w Buskerud na zachodzie z Frogn, w Akershus na wschodzie.
Jeden z najdłuższych podwodnych tuneli w Europie Północnej o długości 7,2 km, schodzi do 134 metrów poniżej poziomu morza. Wewnątrz ograniczenie prędkości do 70 km/h i jest egzekwowane przez kamery drogowe, podobnie jak
opłata za przejazd tunelem. To jedna z zalet poruszania się w tym kraju motocyklem. Przejazdy przez tunele i inne płatne obiekty w większości pobierane są za pośrednictwem monitoringu -
nie dotyczy motocykli.
Po wyjechaniu z tunelu wjeżdżamy w kolejne drogi wydrążone w skałach. Kawałek dalej objazdy, zablokowany pas ruchu z powodu osuniętych skał, kręte ale widokowe drogi z ulubionym znakiem ograniczenia prędkości 70 km/h.
Jesteśmy w Røyken, gdzie ponawiamy telefon w celu określenia przybliżonego czasu oczekiwania. Zdążyliśmy podjechać pod dom mojego przyjaciela ale zawracamy pod tablicę miejscowości, gdzie dochodzi do naszego spotkania z Bartkiem. W międzyczasie wymiana pozdrowień a po wcześniejszych rozmowach telefonicznych z Bartkiem i jego żoną Jolą, podczas których opisywaliśmy stan naszego przemoczenia stwierdza, że jesteśmy susi. Owszem ale tylko z zewnątrz. Chwilę później razem podjeżdżamy pod dom Piotrka wiwatując klaksonami. Gospodarza brak ! Czyżby wyjechał ?
Nie, po prostu nas się nie spodziewał ! Po jego wyjściu z domu, mina stwierdzająca nasze przybycie - bezcenna :-) Do tego zaatakowany gromkim STO LAT zaniemówił. Chwilę dochodził do siebie zanim wydusił pierwsze słowa. Okazja spotkania bardzo poważna, skończone 40 lat!
Spotkanie i gromkei STO LAT od 1:01 trailera filmu
Wesołe powitanie i szybkie przejście do rzeczywistości. W mokrych butach nie wchodzimy, narobimy zbędnych śladów. Ściągamy buty, mokre i zatęchłe skarpety, mokre od spodu ciuchy. Zasiadamy do stołu i ... wygrywamy POL 1 : 0 POR. Szkoda, że skończyło się inaczej. Tak czy inaczej nie ominęła nas kolejna dawka emocji z udziałem naszej reprezentacji. Przy okazji, popijając piwo dowiadujemy się o realiach przekraczania granicy szwedzko-norweskiej i przyczynach zgarniania między innymi samochodów z polskimi rejestracjami. Powód może być tylko jeden, konfiskata nadmiaru wwożonego alkoholu i innych artykułów.
Słońce towarzyszyło nam do końca dnia
Wjeżdżając do Norwegii, wiele towarów podlega opłatom celnym i podatkowi akcyzowemu lub wymaga specjalnych zezwoleń na przywóz. Limity dotyczące zwolnienia z cła i podatku akcyzowego wwożonych produktów.
W ramach limitu do wartości 6000/3000 koron norweskich możesz wwieźć do Norwegii bez cła i podatku akcyzowego następujące towary:- napoje spirytusowe: powyżej 22% alkoholu, do 60% włącznie (1 litr),
- wino: powyżej 2,5% alkoholu, do 22% włącznie (1,5 litra),
- piwo: powyżej 2,5% (również mocne piwo) lub gotowe drinki/cydr powyżej 2,5% alkoholu, do 4,7% włącznie (2 litry),
- limit na napoje spirytusowe może zostać wymieniony zamiennie na słabsze alkohole,
- wyroby tytoniowe: 200 sztuk papierosów lub 250 gramów innych wyrobów tytoniowych oraz 200 sztuk bibułek papierosowych.
Drewniane domki w Norwegii i ich malowanie
Bartka sprawdzali ale nie przetrzepali. Tak czy inaczej, pijemy nasze, polskie :-)
Zakwaterowani, pierzemy nasze przemoczone śmierdziuchy, myjemy się i męczymy suszarkę do butów. Błogie lenistwo pod dachem.
A na zewnątrz znowu pada !Cdn ...