Nordkapp zimą – samotny rajd przez śniegi 4 …
Filmy, Nowinki motocyklowe, Wyprawy, Wyprawy motocyklowe

Nordkapp zimą – samotny rajd przez śniegi 4 …

DSCF6283Nordkapp pora wracać.
Za mną jakieś 4500 kilometrów cel podróży osiągnięty, ale to jeszcze nie oznacza końca wędrówki, bowiem przede mną jeszcze jakieś 2300 kilometrów lodowej drogi przez górskie serpentyny norweskich fiordów i około 1500 kilometrów z portu w Danii do Londynu. Czas ruszać żegnam się z moimi norweskimi znajomymi. Rasa przygotowała mi na drogę paczkę gofrów i termos herbaty. Lodową droga E69 docieram do Olderfjord, tu wbijam się na E6 w kierunku na Alte. Stąd już prosto E6 do Oslo. E6 to główna trasa prowadząca z północy na południe Norwegii. Z tym że główna w tym wypadku nie oznacza autostrady. Główna trasa Norwegii to wąska pokryta lodem i śniegiem, kręta droga ciągnąca się wzdłuż fiordów, na której niejednokrotnie maja problem minąć się dwa tiry.

DSCF6289Brak sprecyzowanego planu podroży sprawiał że jechałem nie do konkretnego celu a dotąd dopóki starczy mi sił. Niestety na lodowych szlakach zmęczenie daje o sobie znać w bardzo brutalny sposób. Tego dnia przejechane kolo 470 kilometrów na wyjeździe z jednego z miasteczek tylne kolo ucieka mi w koleinę wydarta w lodzie do asfaltu na jakieś 5 centymetrów. Prędkość 50 może 60 km/h niestety nie udaje mi się wyprowadzić moto. Ląduję na glebie. Szlifuję lewą stroną jezdnię. Poszarpany kombinezon to nic byle tenera była cala. Yamaha po krótkim ślizgu uderzyła w przydrożną bandę. Na szczęście gruba warstwa śniegu zamortyzowała uderzenie. Silnik wciąż pracował. Gaszę motor. W głowie myśl jak najszybciej postawić moto do pionu (pomimo nowego korka przy przewrotce wyciekało paliwo przez wlew). Maszyna stoi. Niestety udało się postawić ją jedynie w poprzek pasa. Skos drogi, lód i koleiny sprawiają, że sprzęt jest nie do ruszenia. Mijają mnie kolejne auta, wreszcie jeden z kierowców zatrzymuje się i pomaga mi przestawić motor.Odpalam sprzęta.

DSCF6309Bilans strat nie wypada najgorzej uszkodzony lewy kierunek, powiększona dziura w czaszy (pamiątka z zeszłorocznego elefanta) przetarty nieco kufer i uszkodzone zamkniecie plus potargane nieco szmaty na grzbiecie. Niema biedy zabezpieczam kufer i w drogę. Adrenalina robi swoje mimo późnej pory przejeżdżam jeszcze jakieś 110 km. po drodze na benzyniarni wymieniam żarówkę w kierunku. Niema klosza ale niech przynajmniej świeci. Jest koło północy. Resztkami sił dojeżdżam do kolejnej stacji benzynowej. Zatrzymuje się przed skrzyżowaniem zjeżdżam na dróżkę wjazdową iii znowu gleba tym razem na prawa stronę. Nie mam pojęcia jak to się stało przy prędkości manewrowej na lodowej skorupie zostały tylko po cztery sznyty od kolców z każdego z kol. Na szczęście obeszło się bez uszkodzeń. Szybko rozstawiam namiot. Kolejny dzień powinien być łatwiejszy.

DSCF6320Po tak wyczerpującym dniu brakuje sił na cokolwiek. Nawet przez myśl nie przechodzi by rozstawiać kuchenkę i gotować coś na kolacje. Większość jedzenia zamarznięta na kość. Przy temperaturze minus dwadzieścia pare stopni dużym problemem staje się brak wody w płynie. Herbata z termosu zaparzona gdzieś po drodze jeszcze wciąż gorąca. Co się okazuje z całego zapasu jedzenia tylko gofry przygotowane przez Rase wciąż nadają się do jedzenia bez jakiegokolwiek nakładu pracy. Rewelacyjny patent na zapasy na tego rodzaju wyprawę. Nocleg prawdopodobnie w miejscowości Nordkjosbotn (po analizie filmu i konfrontacji z mapą). Przejechany odcinek około 580 km.

DSCF6328Nordkapp powrotu dzień drugi.
Pobudka 7 rano na dzisiaj nie przewiduję wielkiego przebiegu, za to w planie jest wizyta pod pomnikiem Gromu w Narviku. Około 200 km, po kilku godzinach docieram do Narviku. Małe miasteczko bez trudu odnajduje polski cmentarz wojskowy i Groms Plass gdzie stoi pomnik upamiętniający polskich żołnierzy z O.R.P Grom. Nad Narvikiem i okolicami tego dnia sporo przelotnych, ale za to bardzo obfitych opadów śniegu. Opuszczam Groms Plass, dojazdówka do głównej, kolejna gleba przy manewrowej. Przeklęte lodowe koleiny pod śniegiem. Dźwigam moto i jazda dalej. Mijam Narvik i dalej w kierunku Mo i Rana.

DSCF6351Postoje standardowo co około godziny. W pewnym momencie droga się kończy. Mała przystań Skardberget. U nabrzeża zacumowany niewielki prom. Kurcze czyżbym pomylił drogi??? Rzut okiem na mapę, wszystko w porządku droga się zgadza porostu przesmyk fiordu, na około góry i brak możliwości objazdu. Około godziny oczekiwania i nie całe 40 minut na promie. Londowanie w Bognes i dalej w drogę. Jest około 18 więc przede mną jeszcze dwie może trzy godziny jazdy, zanim zacznę rozglądać się za miejscówką na nocleg. Dobijam do miasteczka Fauske.
Szybki rekonesans po okolicy w poszukiwaniu miejsca na nocleg. Wybór padł na kawałek nieco odśnieżonego placu za przystankiem autobusowym przy drodze wylotowej z miasteczka. Po dniu pełnym wrażeń postanowiłem podarować sobie odrobinę luksusu, więc wybrałem się do centrum na pizze. Tak wiec szybka kolacja i czas budować dom po raz kolejny. Było juz dobrze po jedenastej gdy zacząłem rozstawiać namiot.DSCF6336

Na koniec mała próbka tego co działo się po drodze…

Cd: Nordkapp zimą – samotny rajd przez śniegi… cz I
Cd: Rovaniemi – samotny rajd przez śniegi … cz II
Cd: Nordkapp zimą – samotny rajd przez śniegi… cz III

Źródło: WirtualnaSkandynawia.pl

30/07/2012

O autorze

Glazio


JEDEN KOMENTARZ DO ARTYKUŁU Do “Nordkapp zimą – samotny rajd przez śniegi 4 …”

Dodaj komentarz

styczeń 2025
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
Reklama

MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ

Redakcja
Radiator - Turystyka Motocyklowa
E: kontakt@radiator-mototurystyka.pl
W: www.radiator-mototurystyka.pl