Wybuchowy chopper na prąd

Wybuchowy chopper na prąd

Detonator – to nazwa futurystycznego motocykla, który stworzyła niedawno firma Parker Brothers Choppers. Nie tylko wygląd maszyny jest nietypowy, ale również jej napęd – olbrzymi pojazd napędzany jest energią elektryczną.

Motocykl przyszłości przypomina maszyny, na jakich poruszają się bohaterowie filmów i komiksów science fiction. Podobnymi jednośladami jeździli na przykład członkowie młodzieżowego gangu z kultowego anime pt. Akira. Nic w tym dziwnego, bo za projekt pojazdu odpowiedzialny jest słynny futurystyczny designer Daniel Simon. Ten sam który zaprojektował światłocykle z filmu Tron.

Detonator wyposażony jest w dwa silniki elektryczne, które umieszczono w piastach przedniego i tylnego koła. Silniki te wytwarzają napięcie 96 V każdy, a zasilane są bateriami litowo-jonowymi które można ładować podłączając do dowolnego gniazdka. Producent twierdzi, że pełne ładowanie baterii trwa ok. godziny, zaś zgromadzona w ten sposób energia pozwala przejechać ok. 160 km.

Maszyna jest duża – jej długość to ponad 3,5 metra, ale potrafi rozpędzić się do ponad 200 km/h. Pomagają jej w tym duże koła – przednie o rozmiarze 30 cali, tylne zaś – 27 cali.

Zastanawiające jest jedynie kto będzie jeździł taką maszyną. Choppery uznawane były dotąd za jedne z najbardziej klasycznych i konserwatywnych maszyn. Brakowało im krzykliwych elementów i kolorów, mimo to jednak potrafiły rzucać się w oczy. Idealny chopper i jego jeździec tworzyli zawsze nierozłączną parę pasując do siebie i charakterem i wyglądem. Detonator jednak wygląda nieco inaczej, niż wszystkie motocykle, które dotychczas jeździły po drogach.

Pytanie więc jak zareagują na niego miłośnicy tego typu motocykli. No i czy będą w stanie pozwolić sobie na takie cacko. W futurystycznych opowieściach motorów takich jak Detonator dosiadają bowiem zazwyczaj cyberpunkowi wojownicy – dzielni i odważni, ale bez grosza przy duszy. Natomiast prawdziwy motor wyceniony został przez swoich twórców na – bagatela – 100 tys. dolarów.

Źródło: jegoego.pl