Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Od kilku lat w mojej głowie był plan przejechania Wielkiej Brytanii dookoła. Zdecydowałem, że w tym roku spełnię to pragnienie i tak tez się stało. We wrześniu wsiadłem na swoje Suzuki DL 650 i objechałem wyspę dookoła. Zajęło mi to 15 dni używając dróg typu A i B unikając dróg szybkiego ruchu i autostrad. 10 nocy spędziłem na kempingach a 4 w wynajętych pokojach B&B. Krótka fotorelacja z mojej podróży poniżej.
Dzień 1 – Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Wyruszyłem z Londynu dość późno, bo o 10 rano pojechałem na wschodnie wybrzeże do Margate. Potem na południe do Dover oglądając przy okazji znane wszystkim Białe Klify. Po południu odwiedziłem muzeum upamiętniające powietrzną bitwę o Wielką Brytanie w Folkestone i ruszyłem na Zachód. Pogoda była dość dobra może nawet za ciepła i po zrobieniu ok. 300 km odczułem zmęczenie i znalazłem kemping pod Eastborne.
Dzień 2 – Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Z rana zastał mnie deszcz więc szybko złożyłem graty i ruszyłem na znany klif Beachy Head podziwiać widoki i latarnie morską. Za nim ciągnie się wybrzeże zwane „Seven Sisters”, na które można udać się pieszo i iść przy samej krawędzi klifów przez kilka mil. Zrobiłem to latem w odpowiednim obuwiu. Dzisiaj pojechałem motocyklem po pięknych krętych drogach.
Niestety cały dzień padał deszcz i za bardzo nie chciało się zatrzymywać i zwiedzać. Pięknie zaczęło się robić po wjechaniu do Parku Narodowego „New Forest”. Co chwila przez drogę przebiegały dzikie konie oraz barany z okolicznych farm. Deszcz przestał padać i dalej jechało się przyjemnie. W między czasie trafiłem na parking, z którego można było podziwiać angielską armię ćwiczącą jazdę czołgami na poligonie. Po dotarciu do Weymouth znalazłem kemping z pięknym widokiem na cypel i zostałem tam na noc.
Dzień 3 – Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Moim celem na dzisiaj było dojechanie do końca lądu tzw. „Land’s End”. Pogoda sprzyjała do jazdy. Było słonecznie ale nie za gorąco. 386 km po wąskich drogach pięknej Kornwalii odczułem w 4 literach ale widoki rekompensowały wszystkie niewygody. Jazda po słynnym Jurassic Coast to czysta przyjemność, wysokie klify i piękna lazurowa woda napędzały mnie na robienie kolejnych kilometrów i tak pod wieczór znalazłem się na zachodnim końcu Wielkiej Brytanii. Kemping znalazłem na szczycie klifu w Newque jednym z najbardziej znanych kurortów surfingowych w UK.
Dzień 4- Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Jeden z dłuższych przejazdów w całej trasie, bo aż 574 km zrobione północnym wybrzeżem Kornwalii. Piękna pogoda dawała podwójną radość z jazdy krętymi trasami, a drogę A39 uważam za jedną z najlepszych i scenicznych dróg wyspy.
Dzień 5- Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Dzisiaj przejeżdżałem przez Walię. Bardzo wąskie drogi z wysokimi żywopłotami ograniczały widoczność jak i wydłużały czas przejazdów. Krótkie przystanki na podziwianie pięknych widoków jak i zamków, których jest tu bardzo dużo umilały podróż. Wieczorem przejazd przez Snowdonie, w której mijam miłośników jednośladów niemal na każdym winklu. Na koniec dnia udaje mi się zaliczyć zjazd podobno z najszybszej zjeżdżalni linowej na świecie. To mnie ożywia i daje adrenalinę na kolejne kilka godzin dalszej jazdy. Docieram do Colwyn Bay, gdzie rozkładam namiot.
Zobacz film ze zjazdu liną >>>
WIESZ O ZLOCIE CZY IMPREZIE ?
Dodaj swój zlot bez konieczności logowania – KLIKNIJ i wypełnij >>>
Instrukcja wypełniania >>>
Dzień 6 – Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Dzisiaj pogoda się zepsuła i cały dzień padał deszcz, dzięki Bogu za gore-tex, który zdawał egzamin. Za cel na dzisiaj stawiałem dojazd do Szkocji, co mi się udało i nocowałem zaraz po wjeździe do niej. Przejeżdżając przez polne drogi Lake Districkt przez kilkanaście kilometrów nie spotkałem żadnego pojazdu ani człowieka za to pełno baranów, które potrafiły przebiec przez drogę nie zważając na mój motocykl. Po drodze oglądałem piękny pokaz drapieżnych ptaków, przy zamku w parku narodowym.
Dzień 7 – Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Już teraz wiem skąd te opowieści o pogodzie w Szkocji. Drugi dzień non stop deszcz próbował przeszkodzić mi w jeździe. Na szczęście byłem na to przygotowany i nic sobie z tego nie robiłem. Dojeżdżam do Glasgow, gdzie jutro mam odebrać z lotniska kolegę, z którym mam przejechać Highlandy i odstawić go na lotnisko w Edenburgu. Takim trafem będzie z kim w końcu pogadać i napić się „szkockiej”.
Dzień 8 – Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Odbieram Rafała z lotniska w Glasgow od razu uprzedzam go, że będzie mokro przez cały tydzień. Prognozy pokazywały, że będzie lało non stop. Nic na to nie poradzimy wiec będziemy się cieszyć, że tu jesteśmy pomimo pogody. Docieramy do Glenfinnan, gdzie znajdujemy piękne miejsce na kempingu przy samym „lochu”. Wieczorem strasznie gryzą miejscowe drobne muszki-midgesty. Kilka łyków miejscowej „lychy” i udaje nam się zasnąć.
Dzień 9 – Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Mieliśmy ruszyć rano żeby zdążyć na prom do Isle Of Sky. Tak też zrobiliśmy. Po dotarciu do biura z biletami okazało się, że nie mają miejsc nawet dla motocykli przez najbliższe 4 godziny. Mniej więcej tyle samo zająłby objazd żeby pojechać drogą i wjechać na wyspę mostem. Decydujemy się czekać i w tym czasie planować trasę jak i spróbować miejscowego „fish&chips”. Zaopatrujemy się również w siatki, w których gryzące muszki nie są już takie straszne. Jedyny minus to, że ciężko się w nich pije. Mój pasażer padł na promie ze zmęczenia podrożą. Docieramy na dziki kemping, gdzie spotykamy kilku motocyklistów zwiedzających „Sky”.
Dzień 10 – Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Cały dzień jeździmy po wysepce zwiedzając widoki jedne z najpiękniejszych w Szkocji. Do kilku miejsc nie udaje nam się dotrzeć przez mgłę i padający deszcz np. na Storr. Ponad godzinę wspinaczki w deszczu i nie było nic widać. Przemoczeni wsiadamy na motocykle i marzymy o jakimś hoteliku żeby wysuszyć rzeczy. Wieczorem zjeżdżamy z wyspy i próbujemy znaleźć jakiś pokój ale wszystko zajęte. Zmusza nas to do kolejnych godzin jazdy w przemoczonych już rzeczach. Padło też gniazdo ładowania telefonu, w którym miałem nawigacje i jechaliśmy przy pomocy tradycyjnej mapy. Gdy było już ciemno znaleźliśmy w końcu hotel. Przy miejscowym piwku wspominamy ciężki dzień i planujemy następny.
Dzień 11 – Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Pomimo ciągłych opadów deszczu jedzie się cudownie z powodu scenicznych widoków. Kierujemy się na północ Highlandów bardzo znaną drogą zwaną „North Coast 500”. Dzikie wodospady, góry, morze, lasy – jest tu wszystko co piękne dla oka turysty. Droga wije się jak wąż we wszystkie strony i z tego powodu mam uśmiech na twarzy. Uznaję tą trasę za najpiękniejszą w całej Wielkiej Brytanii i na pewno wrócę tu w przyszłości.
Dzień 12 – Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Z rana docieramy do najbardziej wysuniętej na północ części lądu – Dunnet Head. Potem zmierzamy do John’s O Groat a z tego miejsca zaczynamy już jechać na południe. Silny wiatr i deszcz zniechęca do podróży ale nie mamy wyboru. Za dwa dni musimy być w Edynburgu skąd Rafał ma samolot powrotny do Londynu a więc jedziemy dalej. Po drodze chcieliśmy kupić whisky ale była troszkę za droga, jak widać na zdjęciu z „gizmo”.
Dzień 13 – Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Pierwszy raz od tygodnia przestało padać wiec zostajemy na kempingu, chyba najlepszym na jakim byłem w całej podróży „Greenwood Loch” blisko Turriff, i zwiedzamy okolice. Piękne wysokie klify, puste plaże i polne drogi zachęcały do zwiedzania. Jeździmy cały dzień a brak deszczu świętujemy wieczorem przy whisky.
Dzień 14 – Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Z samego rana ruszamy na południe żeby zdążyć na lotnisko. Nie mamy czasu na postoje i zwiedzanie, gdyż na drogach przed Edynburgiem robią się korki. Przejeżdżamy przez nowo otwarty most, który robi duże wrażenie ale nie jest przyjazny motocyklistom. Tak wiało, że załadowany V-strom jechał pod dużym kątem żeby utrzymać linie prostą jazdy. Docieramy na lotnisko o czasie. Rafał zakończył swoją pierwszą motocyklową przygodę i z uśmiechem na twarzy wsiadł do samolotu. Ja nie tracąc czasu goniłem jak najdalej od miasta na południe. Lekko mi się jechało bez plecaczka a wiec pochłaniałem kilometry bez zmęczenia. Docieram aż do Anglii, do Parku Narodowego North York Moors, gdzie wynajmuję pokój i padam ze zmęczenia.
Dzień 15 – Motocyklem dookoła Wielkiej Brytanii
Robię jeden z dłuższych przejazdów w całej wyprawie, jadę wzdłuż wschodniego wybrzeża aż do South end on Sea, i wskakuje na trasę prowadzącą do mojego domu w Londynie. Późną nocą docieram szczęśliwie do domu, gdzie wita mnie żona z córką i dwa owczarki niemieckie. No i zmrożona polska „Żubrówka” na świętowanie ukończenia trasy.
Przez cały wyjazd nie miałem najmniejszego problemu z motocyklem. Jechał załadowany jak osioł albo i gorzej. Kufry zamontowane na gmolach pozwoliły mi zmieścić sporo jedzenia. Chciałem przejechać Brytanie jak najniższym kosztem. Na paliwo wydałem 335 funtów, robiąc na tym 5717 km.
Całkowity koszt podróży to 933 funtów.
Pozdrawiam
Piotr
„Track The Shepherd”
Krótki film z wyjazdu – Track The Shepherd – around UK
WIESZ O ZLOCIE CZY IMPREZIE ?
Dodaj swój zlot bez konieczności logowania – KLIKNIJ i wypełnij >>>
Instrukcja wypełniania >>>
Dodaj komentarz
You must be logged in to post a comment.