Po rocznej przerwie ponownie spotkaliśmy się w Szałasie nad Tanwią na skraju Puszczy Solskiej. Pobliskie Szumy sprawiają, że jest tu niesamowity mikroklimat ze sporą obecnością jodu w powietrzu. Poniżej prezentujemy galerię zdjęć z imprezy w Szałasie nad Tanwią, na której po raz pierwszy w tej leśnej głuszy mogliśmy słuchać koncertu zespołu 32 Band.
Było klimatycznie.
Krótkie wprowadzenie do galerii zdjęć.
Za trasy przelotowe naszego zwiedzania obraliśmy tradycyjnie bezdroża. Było sucho, a tym samym pyliście.
Pierwszy przystanek – cerkiew w Łówczy. Drugi to pomnik tatarski, funkcjonujący również pod nazwą pomnika Sobieskiego lub z innych informacji, miejsce stacjonowania sztabu Chmielnickiego (wojska kozacko-tatarskie). Ponoć tu Chmielnicki wydawał swoje rozkazy najeżdżając pobliskie miejscowości Narol, Lubaczów podczas marszu na Zamość. To ostatnie miasto wykupiło się ponoć za 20 000 zł, chroniąc się tym samym przed oblężeniem. To taka ciekawa historia niszczejącego pomnika, na którym widnieje data 1658 r. – do dalszej weryfikacji (domniemana pomyłka – również data >>>). Pomnik z wieloma wątkami historii.
Za: red. dr Olga Solarz, „Brusno (nie) istnieje w kamieniu”, Nowica 2013, s. 72
„… Otóż w przysiółku Mołodiwci (dziś Młodowce) …, pod niedużym wzniesieniem, znajdowała się obłożona kamieniami mogiła, nazywana kozacką. Miejscowa legenda mówiła, że w tym miejscu stał sztab Bohdana Chmielnickiego w czasie przemarszu wojsk ze Lwowa do Zamościa.
…
nauczyciel Frankewycz odnalazł w źródłach historycznych zapis, że w tym miejscu polskie wojsko zostało okrążone przez wojska Chmielnickiego”.
Następnie udaliśmy się na wodospad po starym młynie na Polance Horynieckiej oraz pobliski krzyż odkopany w leśnej głuszy. Dalej penetrowaliśmy bunkry zlokalizowane pod Wielkim Działem skąd był już rzut beretem do łąk pozostałych po dawnej wsi Dahany. Po wjechaniu do Siedlisk zwiedziliśmy muzeum skrzemieniałych drzew oraz poznaliśmy historię Sapiechów. Dawna kaplica rodu pełni obecnie funkcje miejscowego kościoła, pod którym znajduje się ołtarz ze skrzemieniałych drzew. Do tego wszystkiego zwiedziliśmy Pałac Hrabiego Łosia w Narolu. Na koniec orzeźwiliśmy się źródlaną wodą wracając czym prędzej na wieczorny/nocny koncert zespołu 32 Band.
Po takiej trasie czekająca na nas strawa smakowała wyśmienicie a klimat tego miejsca zaczaruje każdego przechodnia/przyjezdnego.
Chcesz sprawdzić swój śpiwór? Przyjeżdżaj. Tutejsze noce dadzą ci odpowiedź, czy możesz z nim ruszać dalej.
Podziękowania dla Jaca i całej ekipy Radiatora za zaangażowanie w organizację.
Szczególne podziękowania dla Ryśka z Czarnej Brygady za świetną trasę/opowieści oraz dla zespołu 32 Band >>>.
Było ekstra. Chwilami na tych bezdrożach było tłoczno.
Dodaj komentarz
You must be logged in to post a comment.