Pragnę przedstawić Wam krótką trasę po Jurze Krakowsko Częstochowskiej. Na niewielkim obszarze można zatrzymać się i zwiedzić zamki, groty, jaskinie, obszarów pustynnych też nie brakuje.
Piękna pogoda zapowiada się na cały weekend, Jeszcze tego samego dnia zajeżdżamy na stację kontroli pojazdów po pieczątkę. Tenere wiekiem odstrasza , ale nie mieli się do czego doczepić. Zaczynając swoją drogę w Krakowie kierujemy się w stronę miejscowości Czajowice, skąd mamy niedaleko pieszo do Groty Łokietka.
Wejście tylko z przewodnikiem w grupach, wstęp 5,50 zł (student). Następnie wracamy kilka kilometrów zatrzymując się w miejscowości Korzkiew gdzie mieści się odnowiony zamek z XIV wieku. Od strony skały wjeżdżamy do Ojcowa by nacieszyć oko wapiennymi skałkami, zatrzymujemy się przy kapliczce na wodzie w OPN. Jadąc krętymi drogami dalej na północ napotykamy słynną maczugę Herkulesa i nieopodal Zamek w Pieskowej Skale, który tylko oglądamy z drogi i jedziemy dalej.
Dojeżdżamy do Olkusza, a dokładnie do Rabsztyna. Tu z daleka widać już piękne białe mury zamku. Ten akurat jest zamknięty, ale wspinamy się po murze i dostajemy się do środka, skąd widać całą okolice. Kolejnym ciekawym miejscem na naszej drodze jest Pustynia Błędowska. Z każdym rokiem coraz bardziej zarośnięta. Nie ośmieliłem się wjeżdżać, w tamtym roku miałem okazję się zmagać z tymi piaskami, więc nie polecam pchać się tam ciężkimi „krowami”.
Przejeżdżamy przez miejscowość Bydlin i Smoleń gdzie są ruiny zamku. Przez Pilice dojeżdżamy do znanego zamku Ogrodzieniec, na który wchodzimy oczywiście nie za darmo po bo 7 zeta. Mury chociaż w kiepskim stanie robią wrażenie. Widać stamtąd Gród na Górze Birów. Pierwszy dzień dobiega końca, a my śpieszymy do Mirowa gdzie baza noclegowa ma widok na Zamek w Mirowie, a my dzień wieńczymy pod zamkiem w obecności kilku Harnasiów.
Niedzielny poranek zaczyna się podjazdem pod zamek Bobolice, jest całkiem odnowiony i wygląda nieźle. Z kolei Ruiny zamku Ostrężnik, powiem szału nie ma, po drodze widzimy pustynię Siedlec, gdzieś w okolicy jest tor crossowy. Zatrzymujemy się również pod zamkiem Olsztyn oraz w Częstochowie na Jasnej Górze, W drodze powrotnej przejeżdżamy przez miejscowość o ciekawej nazwie „Miłość” Zatrzymujemy się jeszcze na chwilę pod zamkiem Siewierz. Stamtąd lecimy już przez Zawiercie, Ogrodzieniec w stronę Krakowa.
Czytało się świetnie. Z niecierpliwością czekam na kolejne artykuły 🙂