I znowu jestem pod wrażeniem. Opowieść „Głaziów” czyli Tamary i Pawła słyszałam już po raz drugi, ale zawsze coś nowego, interesującego się wyłoniło. Jestem dumna, że moi, nasi znajomi z naszego niewielkiego miasteczka mogą podróżować, pokonywać tysiące kilometrów na motocyklu, a później nam to przekazać i opowiedzieć.
Siedem mórz ?
Relacja z wyprawy na forum >>>
To nie są zwykłe podróże, na przykład takie jak wsiąść do samolotu i pojechać do Egiptu i smażyć się na słońcu. To są podróże nieprzewidywalne, mimo wcześniej opracowanego planu, niebezpieczne, wręcz dzikie. Pokonanie ok. 14 tys. km w 27 dni w słońcu, deszczu, z awariami i z komarami to nie lada wyczyn. No proszę niech mi ktoś powie, że był np. w Kurdystanie?
A na koniec coś Wam powiem, choć nie jestem aż tak doświadczoną motocyklistką i nigdy nie podjęłabym wyzwania tak egzotycznej podróży, to zaplanowałam sobie w przyszłym sezonie pojechać bynajmniej nad nasze Morze Bałtyckie zupełnie samodzielnie, hahaha, od czegoś trzeba zacząć prawda?
Dziękuję zatem Głaziom jeszcze raz za ponowne zorganizowanie fajnego kameralnego spotkania fanów podróży motocyklowych i czekamy do lutego na kolejne.
Tekst: Edyta
Paweł i Tamara
Dodaj komentarz
You must be logged in to post a comment.