Motocykle Harley-Davidson to dla wielu chipnotyczne brzmienie silnika. Amerykańska firma postanowiła pójść z duchem czasu i zapowiedziała motocykl z cichym silnikiem elektrycznym. Czy gang widlastego dwucylindrowego silnika, strzelania w tłumik i wibracji kanapy, za które kochają je fanatycy tej marki wyginie śmiercią naturalną?
Wizja przyszłości
Po ponad 110 latach produkcji projekt LiveWire staje się pierwszą próbą wejścia firmy na rynek motocykli z alternatywnym napędem. Firma planuje spokojnie oswajać swoich potencjalnych klientów z taką wizją przyszłości, którzy sceptycznie patrzą na ten pomysł. Mają mocne argumenty. Całkowicie bezgłośny pojazd zwiększa zagrożenie wypadkami. Wielu użytkowników dróg w Chinach określa pojazdy elektryczne mianem „cichej śmierci”.
Polityka Harleya
Aby oswoić potencjalnych klientów z wizją elektrycznego Harleya motocykl podróżować będzie do końca roku wzdłuż słynnej Route 66. Za najważniejsze cele uznano wizyty u dealerów i w klubach motocyklowych. Wśród fanatyków HD będą zbierane uwagi oraz sugestie wprowadzenia poprawek. Czy plan się powiedzie ?
Serce HD
O elektrycznym Harleyu mamy skromne informacje. Na pewno będzie napędzany trójfazowym silnikiem elektrycznym o mocy 74 KM, który pozwoli rozpędzić maszynę od 0 do 100 km/h w 4 sekundy. Prędkość maksymalna 150 km/h. Na jednym ładowaniu motocykl będzie mógł przejechać od 80 do 200 kilometrów. Naładowanie akumulatorów do pełna zajmujmie około godziny. Elektryczna maszyna pojawi się w ofercie amerykańskiej firmy a w przyszłym roku testowe maszyny mają pojawić się w Europie.
Co na to miłośnicy marki Harley Davidson, którzy donośny warkot z tłumików traktują jako swego rodzaju sygnał ostrzegawczy?
Dodaj komentarz
You must be logged in to post a comment.