W sobotę, w drugi dzień astronomicznej wiosny oficjalnie rozpoczęliśmy tegoroczny sezon motocyklowy!!! Muszę przyznać z nutką radości, że w tym roku mogliśmy to zrobić wyjątkowo szybko. Wiosna jest łaskawa i przychylna motocyklistom. Po długiej zimie i okresie stagnacji znowu mogliśmy wyciągnąć motocykl i poczuć wiatr we włosach.
.
.
Szczególnie pierwsza wiosenna przejażdżka to wyjątkowo miłe i przyjemne zdarzenie…
Skuszeni i znęceni piękną pogodą w sobotni poranek postanowiliśmy wybrać się na spontaniczny weekendowy wyjazd. Tym razem była to przejażdżka wzdłuż wschodniej granicy, którą wyznacza rzeka Bug.
.
Nasza trasa wiodła oczywiście bocznymi drogami przez Dziewięcierz, Moczary, Prusie, Hrebenne, Lubyczę Królewską, Ulhówek i Masłomęcz. W tej miejscowości położonej przy drodze nr 844 w gminie Hrubieszów zlokalizowano ogromną osadę Gotów, która jest obecnie rekonstruowana na potrzeby turystyczno-edukacyjne.
Dalej nasza trasa wiodła przez niezwykle ciekawe i atrakcyjne widokowo oraz historycznie i kulturowo miejsca – Hrubieszów, Horodło, Zosin i Dorohusk. Horodło jest najdalej wysuniętą na wschód gminą w Polsce. W historii Polski zapisało się przede wszystkim ze względu na unię polsko – litewską, która została tu podpisana w 1413 roku.
.
.
Na południowy – wschód od rynku, nad Bugiem, znajduje się grodzisko z pozostałościami zamku zwane Wałami Jagiellońskimi. Miejsce jest atrakcyjne widokowo i rozciąga się stąd niezły widok na Bug i Ukrainę. Na południe od Horodła znajduje się Nadbużański Obszar Chronionego Krajobrazu, utworzony w 1997 roku. Szczególnym miejscem jest Kacapka – użytek ekologiczny w okolicach Zosina,
z polodowcowym, dwudennym, naturalnym jeziorem śródpolnym, będącym siedliskiem licznych ptaków chronionych. Zosin, przez który przejechaliśmy tego dnia leży malowniczo nad Bugiem i okazuje się, że jest najdalej wysuniętym na wschód punktem Polski. To właśnie tu można zobaczyć zakole Bugu, na którym znajduje się most i drogowe przejście graniczne na Ukrainę Zosin – Uściług.
W Dorohusku, przez który także przejechaliśmy tego dnia znajduje się ładny barokowy pałac Suchodolskich.
Nasze sobotnie wojaże zakończyliśmy w Okunince nad Jeziorem Białym, któro o tej porze roku (poza sezonem) okazało się wyludnione i spokojne. W ciszy mogliśmy kontemplować „wiosenne przebudzenie” okolicznej fauny i flory oraz fantastyczny zachód słońca.
Tę noc spędziliśmy w namiocie, nad brzegiem przejrzystej tafli jeziora. Nocleg w namiocie okazał się strzałem w dziesiątkę! Pogoda dopisała – było ciepło i przyjemnie. Doznania sfery emocjonalnej – bezcenne!
Następnego dnia chcieliśmy odwiedzić dużo miejsc. Pierwsza na liście była Włodawa położona nad rzekami Włodawką i Bugiem przy granicy z Białorusią na Pojezierzu Łęczyńsko – Włodawaskim. „Coolturalna Włodawa – miasto rozwoju, a nie postoju” – takie napis widnieje na jednej ze ścian budynku usytuowanego w rynku.
Spodobało nam się to urokliwe miasteczko z wąskimi uliczkami i starymi kamienicami. Na każdym kroku widać tu historię, którą tworzyły przenikające się kultury żydowska, ruska i polska. Świadczą o tym zlokalizowane w centrum barokowy kościół pw. Św Ludwika, prawosławna cerkiew pod wezwaniem Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy i dwie
.
synagogi. Ciekawym miejscem jest Stara Kaflarnia znajdująca się niedaleko centrum, tuż nad Bugiem. Rozciąga się stąd nie tylko wspaniały widok na miasto, ale i na Białoruś po drugiej stronie rzeki.
Zauroczeni Włodawą pojechaliśmy przez Parczew do Lubartowa, w którym znajduje się widokowy pałac Sanguszków z XVIII wieku. Przejeżdżając przez miasto nie sposób przeoczyć tej ogromnej i rzucającej się w oczy budowli. Za pałacem, w którym obecnie znajduje się Starostwo Powiatowe można zobaczyć ładny park i staw. Muszę wspomnieć, że w Lubartowie spotkała nas miła niespodzianka.
Spotkaliśmy Maćka i Mikołaja – motocyklistów, którzy okazali się uczestnikami tegorocznej imprezy „Nasze wyprawy motocyklowe”. Świat jest jednak mały!!! Cieszę się, że motocykliści z Lubartowa mieli czas ochotę przyjechać do Lubaczowa i razem z nami oglądać filmy i zdjęcia z wypraw. Chłopaki zapraszamy Was także za rok!!! Pobyt w Lubartowie zakończyliśmy wizytą w uroczej
kawiarence położonej nieopodal pałacu. Muszę powiedzieć, że zaszaleliśmy iście wiosennie. Na śniadanie skonsumowaliśmy pyszny sernik na gorąco z bitą śmietaną i truskawkami. Prawdziwy rarytas! Mikołaj – nasz towarzysz podróży okazał się wspaniałym przewodnikiem, który oprowadził nas po parku przylegającym do pałacu w Kozłówce.
W budynku pałacu znajduje się Galeria Sztuki Socrealizmu, zawierająca dzieła sztuki socrealistycznej. Niestety cały zespół pałacowo – parkowy w Kozłówce tkwi jeszcze w zimowym letargu i swoje podwoje otworzy dopiero 1. kwietnia. Mamy zatem dobry powód, aby wrócić do tego niezwykłego miejsca ponownie.
Następny na trasie był Nałęczów, który znany jest przede wszystkim z sanatoriów, parku zdrojowego, Pałacu Małachowskich, zabytkowych willi, w których tworzyli swoje dzieła najwięksi polscy pisarze i poeci: H. Sienkiewicz, Z. Nałkowska czy B. Prus. Nas zaciekawiła chata-pracownia Stefana Żeromskiego, w której obecnie znajduje się maleńkie muzeum pisarza. Można tu podziwiać rodzinne
.
fotografie, pamiątki z podróży, obrazy i rzeczy osobiste Żeromskiego. Za chatą znajduje się mauzoleum Adama Żeromskiego syna Oktawii i Stefana, zmarłego na gruźlicę w wieku 19 lat.
Kazimierz Dolny nad Wisłą jest stałym punktem naszych wizyt. To niezwykłe miasteczko przyciąga nas od lat charakterystyczną atmosferą i klimatem. Mogę powiedzieć, ze działa jak magnes. Na czym polega jego magia? Trudno to wytłumaczyć. Trzeba tu przyjechać, zobaczyć i wczuć się. W centrum miasteczka powitały nas tłumy motocyklistów.
.
Cały rynek był zastawiony motocyklami. Co za radość dla oczu!!! Wspaniały widok. Feeria barw i modeli! Ostatnim punktem naszego wiosennego weekendowego wyjazdu miała być przeprawa promowa do Janowca. Niestety nasze plany spaliły na panewce. Okazało się, że prom jeszcze nie działa! Szkoda, ale nic straconego….
My już rozpoczęliśmy sezon 2014. Mam nadzieję, że będzie pełen udanych bliskich wyjazdów i owocujących w przygody i emocje dalszych wypraw. Do zobaczenia na trasie…
Za nami 722 km, nocleg w namiocie tylko kąpiel w Jeziorze Białym odroczona.
Małe uzupełnienie powyższego opisu na forum >>>
Zaloguj się i pisz z nami. Dziel się własnymi wrażeniami z okolicy bliższej i dalszej.
Dodaj komentarz
You must be logged in to post a comment.