Po powrocie z wyprawy, mimo usilnych poszukiwań nowego tytułu, nazwa relacji z wyprawy, „Z patelni do piekła” pozostała. Czytając całą relację dowiesz się dlaczego. Życzymy miłej lektury lub jak kto woli oglądania zdjęć.
W tym miejscu prezentujemy fragmenty relacji. Całość przeczytacie i zobaczycie po kliknięciu na link >>>
Wyruszyli …
Nasz pierwszy punkt podróży to zamek w Niemczech, który zainspirował Walta Disneya do stworzenia Magicznego Królestwa Magic Kingdom. Neuschwanstein jest najsławniejszym spośród zamków Ludwika II i jedną z najbardziej znanych atrakcji turystycznych Niemiec.
… Dopiero teraz decydujemy się na wjazd do Austrii przemykając alpejskimi ścieżkami do północnych Włoch … Tłumy motocyklistów ! Alpejskie klimaty przybierają na mocy !!!
… przejazd przez Przełęcz Stelvio (Passo dello Stelvio) … Początkowo kręta droga pokazuje piękno włoskich Alp … Wszystkich motocyklistów przebywających te drogi nie sposób zliczyć – podobnie jak kolarzy trenujących na tej wymagającej ścieżce … Dojeżdżamy do przełęczy Passo dello Stelvio 2760 m.n.p.m. … Szacun dla tych co przyjeżdżają tu codziennie wspinając się pod górę, szlifując w ten sposób kolarską formę.
Wypatrywaliśmy dogodnych miejsc do rozbicia namiotu … Siedząc tak oglądaliśmy wszystko wokół … Nagle niesamowite zaskoczenie. W oddali na skale pojawiło się stadko kozic z młodymi …
W 2007 roku przełęcz pojawiła się w programie „Top Gear”, a brytyjski były już dziennikarz motoryzacyjny, Jeremy Clarkson określił ten pełen serpentyn podjazd jako „najlepszą na świecie drogę do jazdy samochodem”. Dwa lata później podczas testów najnowszych modeli Aston Martin, Ferrari i Lamborghini na rumuńskiej Trasie Transfogaraskiej, Clarkson przyznał, że się okrutnie pomylił.
Która ładniejsza – oceńcie sami. My mamy własne zdanie 😉
… podjazd na kolejną przełęcz … Passo di Gavia na 2621 m.n.p.m. Do podjechania 1400 metrów wysokości na dystansie 25 kilometrów. Tutaj drogi robią się znacznie węższe … Widoki zupełnie inne niż wcześniej. Więcej zieleni, co chwilę strumienie i jeziorka … bardziej urokliwa ? … Zjeżdżając w dół towarzyszyły nam szybko przemieszczające się obłoki.
… na południe w stronę Jeziora Garda. Po dotarciu do Riva del Garda … nie będziemy tracić czasu na poszukiwaniu noclegu nad jeziorem i kierujemy się na dużo mniejsze Jezioro Ledro … od Przełęczy Tonale zaczęło się robić coraz cieplej. Póki co nie będziemy używać słowa piekielnie gorąco. Jedno wiemy na pewno – byliśmy spoceni. W końcu zjechaliśmy na wysokość 655 m.n.p.m. Kąpiel w orzeźwiającym jeziorze dodała nam świeżości.
… Zamki oblegające najwyższe wzniesienia w okolicy, szare i ponure kamienice kryte łupkami, kamień zamiast dachówek. W Aosta robimy zakupy i ruszamy w stronę Cogne piękną i malowniczą trasą. Po drodze poszukujemy zjazdów w celu znalezienia noclegu na dziko … Ewentualne zjazdy zaopatrzone są w znak zakazu ruchu lub wjazdu z dominującą tabliczką – strada privata (droga prywatna) …
Po szybkim rozbiciu namiotu (oby przed zmrokiem) okazuje się, że jesteśmy przy… :
Danger ! POSSIBLITY OF SUDDEN FLOOD WAVES ALSO BECAUSE OF MANOEUVRES ON HYDRAULIC PLANTS
… Wstajemy wypoczęci. Hałas wody sprawił, że nie słyszeliśmy hałasów grasujących nocą zwierząt. Zakamuflowani w dolinie rzeki musimy czekać na słońce. Póki co jest dosyć chłodno. Jakby nie było rześki poranek to niesamowity komfort, o czym się jeszcze przekonamy.
… W drodze powrotnej zatrzymujemy się na chwilę nie dowierzając oczom. A jednak, kozica pasie się bardzo blisko nas (dokładnie w odległości 100 metrów), pod skałą w pobliżu budynku … Widać, że ma się na baczności ale ma nas w dalekim poważaniu.
… Dalej obieramy kierunek na Przełęcz św. Bernarda znajdującą się w Szwajcarii. Z minuty na minutę zaczynamy wspinaczkę pod kolejną górę … co chwilę widzimy jakieś dziwne ruchy w okolicznych trawach … zatrzymujemy się i podziwiamy gruby tyłek pierzchającego w dół świstaka. Kiedy stanęliśmy, stanął i on.
… Na przejściu granicznym brak żywego ducha. To samo po stronie szwajcarskiej. Dominują tłumy turystów. Docieramy do przełęczy, która spowita jest chmurami. O podziwianiu krajobrazów możemy sobie pomarzyć ale i tak jest klimatycznie.
… Odrobina historii o przełęczy św. Bernarda
Przełęcz znajduje się na wysokości 2473 m.n.p.m na terenie włoskiej gminy Saint-Rhémy-en-Bosses i szwajcarskiej Bourg Saint Pierre. Łączy dwie doliny: Valle del Gran Saint Bernard w Dolinie Aosty i Entremont w kantonie Wallis…
… Tym razem postanawiamy wjechać w sam środek Parku Narodowego Gran Paradiso i dojechać do Pont. Toczymy się powoli zjeżdżając w każdą możliwą odnogę bez zakazu ruchu itp.
… Zaglądamy w upatrzone wcześniej miejsca (między innymi szlaki dla turystów, wąwozy z ciekawymi trasami linowymi dla odważnych) ale jedno z nich najbardziej odpowiadało naszym wymaganiom. Istniały dwie opcje dojazdu – od zabudowań gdzie wyraźnie widniał znak zakazu – strada privata. Druga opcja miała specyficzny mankament. Dojazd pod górkę utrudniony usypanymi wałami szutru, który przy wolnym podjeździe powoduje zawieszanie się motocykla jadąc w pojedynkę. Pierwsza próba kończy zawieszeniem na hopce. Udaje się przy drugiej próbie. Kolejne przed nami …
… Na proste nogi w oka mgnieniu zrywa nas przelatujący nad naszymi głowami śmigłowiec. Czy to straż parku ? … Na małym posiedzeniu zaskakuje mnie wybiegający na drogę świstak …
Idziemy w pieszą wędrówkę w góry … Czujemy mały dyskomfort wyruszając bez mapy … Spojrzenie na lodowiec i wodospad biorący początek u jego podstaw – bezcenne.
… Przed nami ostatnie podejście. Oglądając się za siebie zaskoczenie… ni stąd, ni z owąd pojawił się kozioł. Nasza obecność w ogóle nie budziła w nim zaskoczenia.
… Obieramy kierunek jazdy pod najwyższy szczyt Alp – Mont Blanc.
… Po południu docieramy do Genui. POTWORNY UPAŁ. Docieramy do nabrzeża aby zobaczyć Galeon Neptuna, znany z filmu Romana Polańskiego „PIRACI”.
Dalej kierujemy się w stronę Parku Narodowego Cinque Terre … W tej okolicy znajdują się piękne i malownicze miejscowości …
Przysiadamy, rozglądamy się czy jechać w dół suchą częścią koryta rzeki. Mała rundka i … mimo nocy nadal panuje potworny gorąc. Wbijamy się do namiotu a tu jeszcze gorzej. Na zewnątrz komary, wewnątrz ukrop. To była ciężka, piekielna noc.
Za dnia upał nie zelżał wręcz przeciwnie, ciągle przybiera na sile … Tamara ma oznaki przegrzania organizmu, czyli udar słoneczny … W wodzie spędzamy sporo czasu. Zaaplikowane wcześniej prochy i chłodniejsza woda przyniosły oczekiwaną poprawę samopoczucia.
… W Pizie stajemy w pobliżu głównego wejścia do największej atrakcji …
Aby było śmieszniej, w gorącym klimacie zmierzamy do ciepłych źródeł … naszym oczom ukazuje się obraz niczym z tureckich Pamukali … Ciągle nie mogę dopuścić do siebie myśli jak w taki upał można kąpać się w ciepłej wodzie o temp. około 37°C …

… Kraj UE a śmieci czekają na wysoką wodę, która wszystko zabierze do morza … Na krótkim odcinku autostrady widzimy opony z tirów, materace z łóżek (jedno i dwuosobowe) i inne niespodzianki.
… przystajemy w jednej z nielicznych otwartych w okresie wakacji pizzerii. Muszę przyznać, że tutejsza pizza w przydrożnym barze była najlepsza a to raptem najzwyklejsza margerita.
… W końcu dopływamy do jaskini, przed którą znajduje się kolejka łodzi … owa jaskinia morska jest jedną z atrakcji wyspy …
… Nocujemy na plaży i pierwszy raz stykamy się z taką ilością komarów nad morzem. Istne piekło.
… Dzień odpoczynku w morzu i na plaży. Piasek parzy jak w piekarniku a my chłodzimy się w wodzie uganiając się za rybkami. Ciekawe kto się komu przygląda …
… Wbijamy się na prom do Messyny … Jutro planujemy pieszo zdobyć wulkan Etnę … to czynny stratowulkan… Ważniejsze erupcje wulkanu w 2015 roku …
Jesteśmy na obrzeżach krateru i podziwiamy wydobywające się pary, gazy, widoczne jako dym …

SZYBKA EWAKUACJA WSZYSTKICH TURYSTÓW Z PRZEWODNIKAMI WŁĄCZNIE.
…Na promie powrotnym. Teraz przerobimy sobie temat mafii we Włoszech … Tak, tak.
WARTO WIEDZIEĆ !
Włochy nie są krajem czystym a na pewno są krajem wysoko rozwiniętym. Przekonaliśmy się na własne oczy … Zanieczyszczenia od tych widocznych po bardzo niebezpieczne (niewidoczne) – tzw. cicha śmierć.
… Od pewnego czasu mamy włoskiego współtowarzysza podróży… stara się zmienić nasze plany…

… Kilkadziesiąt kilometrów przed naszym celem podróży krajobraz zmienia się na taki jakiego jeszcze nie widzieliśmy… domki układane z kamienia w Alberobello.
… Po uprzednio zmoczonych koszulkach dających uczucie chłodu nie ma już śladu. Mimo wczesnej pory upał nie zamierza odpuszczać … widzimy napis Dante Alighieri … To odpowiedź na dręczący nas upał – JESTEŚMY W PIEKLE.

… Obieramy kierunek na pobliskie San Marino… „Witajcie na wolnej ziemi”.


… Wzdłuż drogi i licznych kanałów wodnych można napotkać ciekawe domki na palach … obok tych specyficznych domków widać potężne sieci na ciekawych wysięgnikach … Laguna Wenecka jest generalnie bardzo płytka występuje na niej wiele mielizn, tysiące wysp, wysepek, bagien, grzęzawisk i łach piaszczystych. W czasie odpływu wyłaniają się z wody …
Sklepy z BAUTAMI, czyli weneckimi maskami towarzyszą nam niemal na każdym kroku. Rozbieżność cenowa ogromna … Wenecja na planach filmów fabularnych…
… Można rzec, że zgubiliśmy się i na pewno tu zginiemy. To hasło towarzyszy nam od wielu lat naszych podróży i na pewno nic się nie zmieni. Kiedyś na pewno się zgubimy.


… Wspaniała chłodna noc. Tego nam brakowało. Prawdziwego snu w przyjemnej temperaturze … Tu zaczynamy naszą przygodę w Dolomitach, które częściowo już liznęliśmy … pionowe kilkusetmetrowe ściany, z innej strony urwiska. Każda ze ścian majestatycznie wyrasta z podłoża, niczym wieżowiec pnący się ku górze…
Przełęcze zaliczone: … >>>
Zawadzam kufrem i … jak mawiają górale, gleba …
Skrócona wersja filmowa do wglądu tutaj. Prezentacja całego filmu odbyła się na VI Nasze Wyprawy Motocyklowe >>> lub po uprzednich uzgodnieniach.
Całość relacji przeczytacie a zdjecia zobaczycie po kliknięciu na link >>>
Dodaj komentarz
You must be logged in to post a comment.